ŻRÓDŁO TWOJEJ SIŁY.Prentice Mulford, BOOKS
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Autor: Prentice Mulford
Tytul: ŹRÓDŁO TWOJEJ SIŁY
Siła w ogóle
Gdyby się powiodło wynaleźć lekarstwo, które by mężczyźnie lub kobiecie, chłopcu
lub dziewczęciu dało siłę charakteru, władzę i zdolność kierowania i wpływania na
drugich - o, zaiste, takie lekarstwo miałoby pokup od razu zapewniony.
Co to jest siła? Jeśli mamy jakiś cel, projekt, interes i przedstawiając go komuś lub
wysyłając w świat, obojętnie może lub wrogo doń usposobiony, możemy zawsze
utrzymywać w napięciu umysł, energię, otuchę i nasz zapał dla przedsięwzięcia -
wówczas mamy siłę.
Przekupień, idący od drzwi do drzwi, ofiarujący swe towary, mimo wszystkich
porażek, gróźb i zatrzaśnięć drzwi, zawsze w wesołym nastroju, o, taki ma już siłę,
zdobywa on podstawy do większego przedsiębiorstwa. Rdzeń, początek i kamień
węgielny tej potęgi leży w spokojnym, trwałym postanowieniu: mieć siłę i w
wyobrażaniu siebie jako ciągle wzrastającej potęgi.
Trwając w tym postanowieniu i w tej wyobraźni, nie tylko przyciągamy siłę, co
nigdy nie przepada, lecz nadto wysyłamy dniem i nocą potok siły czy myśli, która
daje podwaliny planu, szkicu lub przedsiębiorstwa. Działa ona w umysłach obcych,
bliskich czy dalekich, wywołując myśli na korzyść naszych planów, i sprawia, że
gdy zetkniemy się z nimi osobiście i wyjaśnimy nasze zamiary, usłyszymy: "Tego
mi właśnie potrzeba", lub: "I owszem, z całą chęcią", albo: "Właśnie o tym
myślałem".
Siła jest potęgą, która rychło usuwa zwątpienie. Po nocy zniechęcenia napełnia nas z
porankiem otuchą i ufnością, nasuwa świeże plany, sprowadza nowe korzyści. Jest
ona taką właściwością lub pierwiastkiem, co chroni nas przed pomyłką lub
niepowodzeniem, a przenosi na tor główny ku wygranej. Jest pierwiastkiem, który
nam użycza taktu i dystynkcji. Jeśli go wzmocnimy, możemy stawić czoło tym,
którzy nas dawniej poniżali, odgrażali się nam lub z ukosa na nas patrzyli. (Taka
tyrania zawsze spotyka tych, co pragną się wybić w świecie). Mniejsza o to, czy
jesteś dobrym, sympatycznym, uczynnym; jeżeli ci braknie siły, zdolności skupienia
się lub osiągnięcia słuszności, skoro jaki przycinek, zmarszczenie brwi lub przekąs
chwilowo wypłoszy twój dowcip, nie osiągniesz powodzenia w życiu; nie
posiądziesz tego, do czego masz wszelkie prawo. Siła jest taką właściwością lub
pierwiastkiem, który, jeśli ci się noga powinie lub nieszczęście nagłe cię spotka,
pozwoli ci przyjść do siebie, skupić się, zapomnieć o wszelkich kłopotach i rzucić
się do nowego wysiłku.
Przepędzić pół godziny w zadumie, rozdrażnieniu lub szalonym pośpiechu albo
wahaniu się - znaczy zużyć tę samą siłę i ten sam czynnik, który, poprowadzony
innym przewodem, ruszyłby z miejsca twe przedsięwzięcia lub w inny sposób
przysporzył dobra. Każdego ranka musimy zadać sobie pytanie: "Na dziś mam
pewien zapas siły, jak jej użyć dla osiągnięcia najlepszych wyników i wydobyć z
dnia jak najwięcej trwałego szczęścia?"
Jeśli zaś wstawszy rano, potrzebujesz siły, by popchnąć naprzód zamiary, a czujesz
lęk i jakbyś wzdrygał się przed ludźmi, natenczas po prostu myśl o sile! Trzymaj się
tego słowa, tej myśli jak można najbardziej. To cię zaprowadzi na szlak właściwy.
Nad czym ustawicznie myślisz, to zawsze przyciągasz.
Źródło siły.
Nasz umysł jest tam, gdzie najwięcej myśli posyłamy. Gdy jest skupiony i pochłania
nas wspomnienie osoby o sto mil oddalonej, nasz umysł jest przeważnie przy tej
osobie. Jeżeli wszakże umysł twój jest pochłonięty dźwiganiem znacznego ciężaru,
jest on skupiony na tych mięśniach, które służą do tego celu. Wielkość naszej siły
fizycznej zależy od naszej zdolności oddziaływania na tę część ciała, której musimy
użyć.
Nie ma innej siły w mięśniu lub innej części ciała, by dźwigać, chodzić, biec lub
inną pełnić czynność, prócz siły myślowej, wezwanej do jej pełnienia. Budowa
naszego ciała odgrywa tu rolę tłoków, dźwigni lub zasuw parowej maszyny, które
tylko wówczas podnoszą się, ciągną lub przyciskają, gdy na nie działa para. By
urzeczywistnić największe szczęście, trzeba nam ciała, w którym by siła, tkwiąca w
nas, pozwoliła się równo podzielić, mogła działać na dowolną jego część, dając się
w lot przenieść z jednej części na drugą. Chcemy być silni w każdym calu, a nie
tylko w ramieniu lub nogach, kosztem serca, płuc lub innych organów, co jednak
rychło spotyka tych, którzy pielęgnują i ćwiczą w nieodpowiednim stosunku jedną
tylko partię mięśni.
Trzeba nam także ciała, które nie ustanie i nie zazna upadku, lecz się rozwinie.
Jak nabyć siłę.
By to osiągnąć, rozmawiaj o swym interesie, planie lub zamiarze z tymi, którzy są ci
zupełnie oddani.
Monopole i potężne związki powstały przez to, że ich twórcy zespolili swe
rozmowy. Tak to się schodzą dzień po dniu i rozprawiają. W miarę jak rozmowa
bieży, udzielają sobie nowych pomysłów, przystosowują je, a z tej kombinacji
powstaje nowy czynnik.
Skoro życzymy sobie, by z naszym powodzeniem w interesach łączyło się dobro
innych, nasza myśl względnie pragnienie ma większe szanse powodzenia, niż
gdybyśmy pragnęli dobra tylko własnego. Prawdziwy sukces w życiu zależy,
pominąwszy majątek potrzebny dla naszych potrzeb i przyzwyczajeń, od zdrowia i
rozsądnego użycia tego, co pieniędzmi nie da się w odpowiedni sposób osiągnąć.
Przezorny egoizm, czy tam interes własny, żąda szczerze, by wszyscy nasi
towarzysze byli zarówno jak my szczęśliwi. Nie chcemy, by nasi przyjaciele
mieszkali w szopie, gdy sami zajmujemy pałace. Nie chcemy, by nasi bliscy chodzili
w łachmanach, gdy my dostatnio się ubieramy. Nie chcemy, aby byli zależni od
naszej dobroczynności, lecz pragniemy, by na równi z nami posiadali swe własności,
zajmowali własny kąt.
Im więcej zdrowia, ducha i ciała lub doskonałości wokoło i blisko nas, tym
zdrowszymi i doskonalszymi sami się stajemy.
Jest pewien urok: przyglądając się pracy ogromnej maszyny parowej, widzieć tony
żelaza, jakie by stu ludzi zaledwie ruszyło z miejsca, podnoszące się i zniżające z
elastycznością piłki gumowej.
To samo odczuwamy, gdy obserwujemy nieustający zlew mas wodnych Niagary, a
to dlatego, że natura ludzka kocha siłę. Ten spokój i rozmarzenie, jakie na nas
spływają, gdy patrzymy z godzinę na dźwiganie i toczenie się fal i mycie skał przez
ocean, przejmujemy w siebie jako siłę, czerpaną z tego żywiołu. Duch nasz nie tylko
daje siły ciału do fizycznych wysiłków, ale i wtedy, kiedy ciało spoczywa, podczas
snu lub kiedy indziej, bierze się do roboty, aby uzupełnić braki i dostarczyć nowego
materiału, jeśli się zużył przez nadmierne wyzyskanie.
Ćwiczymy się zatem z korzyścią, będąc w spokoju i przywołując myśli o sile,
żywości, sprawności w używaniu mięśni. Obserwując ruchy igrającego psa lub
narowistego konia, wchłaniamy w siebie siłę radości z życia u zwierząt i dajemy
ciału nowe składniki dla krwi, mięśni, nerwów i ścięgien.
Wtedy ciało zażąda fizycznego ćwiczenia. Zechcemy biec, skakać lub w inny sposób
używać naszych mięśni, gdyż nam się to podoba i czujemy się do tego zniewoleni
jak dziecię do zabawy.
Ta zmiana ku lepszemu musi być wszakże stopniową, przy jednoczesnym
odciąganiu umysłu od wielu niezdrowych wyobrażeń i ześrodkowaniu na
zdrowszych tematach. Ktoś mógłby jednak zapytać, czy nasze ciała tak samo jak
zwierzęce nie muszą osłabnąć i zaniknąć?
I zwierzęta mają siłę i uczucie istnienia, jednak przeciętne nasze życie trwa dłużej
niż u nich. Wzrost władz duchowych ukaże nam przyczyny zaniku i sposoby
używania praw siły w celu odbudowy ciał naszych i napełnienia ich coraz większą
mocą. Stworzeni jesteśmy do wyższych i silniejszych uciech, a życie powinno być
istnieniem zupełnie różnym od dzisiejszego.
Używanie sił.
Skoro przez modlitwę czy pożądanie nabyłeś siłę, proś o rozum, który by ci wskazał,
jak z niej skorzystać. Swą własną bowiem siłę możesz skierować ku uszczęśliwieniu
lub skrzywdzeniu siebie. Możesz tej siły użyć na kaprys lub urojoną konieczność.
Możesz biegać pół dnia, aby kupić coś, czego nie potrzebujesz. Możesz stracić dwie
godziny na wytargowaniu 10 centów przy kupnie jakiegoś towaru. Robiąc to
zużywasz tę samą siłę, która by ci przysporzyła 10 dolarów. Nie wystarczy być tylko
pracowitym. Sama pracowitość może zużyć kosztowną siłę przy wyskrobywaniu dna
rondli cynowych lub przy liczeniu oczek w dywanie. Jest bardzo ważną rzeczą, do
czego użyjesz twej siły lub pracowitości, by ci ona przyniosła najlepsze wyniki.
Nieraz utalentowany artysta w żaden sposób nie może zbyć swoich obrazów, gdyż
zaniedbuje siebie i nie umie się korzystnie przedstawić towarzystwu, gdy
tymczasem słabszy artysta ma kupca na poczekaniu, ma bowiem zalecające obejście.
Jeśli stoisz i wskazujesz palcem na otaczających i wzorki zbierasz, nikt się nie
będzie spieszył od ciebie kupić, choćby nie wiem jak wartościowe były twe rzeczy.
Należy to więc do interesu i szczęścia w życiu przedstawić się otoczeniu
zachęcająco.
Gdy podnosimy ciężar, przywołujemy siłę; wprawiamy umysł w stan żądającej siły.
Każda inna myśl, która by zajmowała umysł przy wykonywaniu jakiegoś działania
fizycznego, zmniejsza sprawność tej czynności. Z tego powodu bardzo wiele osób
się wyczerpuje, gdyż mimowolnie starają się wykonywać dwie czynności naraz i nie
chcą jednemu działaniu poświęcić czasu niezbędnego dla odpowiedniego
skierowania siły. To jedno wielkie źródło fizycznej niemocy.
Jeśli dwie lub więcej osób pocznie złośliwą gawędę o kimś nieobecnym i objaśnia z
drwinami postępki lub charakter tej osoby, to posyłają na odległość rzeczywistą siłę
lub czynnik szkodzący tej osobie, o której mowa. Co się jej tyczy, to odczuje ona
siłę tak wytworzoną w pewien sposób. Będzie albo przygnębiona i osowiała, albo
też podniecona i zgryźliwa. Wszystkie te stany umysłu do pewnego stopnia szkodzą
ciału, chyba że dana osoba wysyła przeciw swym wrogom bezustannie czynnik
dobrej woli. Taka dobra wola jest większą siłą i usuwa na bok wątlejszą siłę złej
woli.
Złe życzenie kilku naraz osób jest spotęgowanym przekleństwem, które ma władzę
szkodzenia, siłę prącą ku złemu. Działa ono na mocy zasady nieubłaganej w
skutkach.
Utrata siły.
Siła jest nam potrzebna, utracamy ją zaś, wysyłając ku drugim pewien rodzaj
szpetnej myśli. Toteż właśnie pojednawcza, wykluczająca walkę umysłowość
kwakrów przyczyniła się do ich zamożności.
Gdy jesteś bardzo zmęczony, pochodzi to z chwilowej niezdolności przywołania siły
niewidzialnej, by działała na nasze ciało. Ustawiczną praktyką możemy jednak
umieć przywołać wydatną siłę do pewnej okolicy naszego ciała i stać się dobrym
cyklistą, biegaczem, silnym w ramionach itp. bardziej niż drudzy. Tak jednak
pielęgnujemy jedną partię mięśni na koszt jakiejś innej części naszej istoty, a tak
czyniąc, doznajemy po pewnym czasie cierpień.
Atleta może posiadać znaczną siłę fizyczną w pewnych częściach ciała w
dwudziestym piątym roku życia. Czy jest ona wszakże trwała? Jakimże jest w tak
częstych wypadkach jego stan w pięćdziesiątym roku życia? Jest wielkim błędem
mniemać, że w pojęciu: "tędzy ludzie", "twarde życie pod gołym niebem", "stężanie
mięśni", zawiera się pewność stworzenia krzepkich, zahartowanych ludzi przez
nieustanne ćwiczenia fizyczne i życie pod gołym niebem, a czynne.
Żyłem ze strażnikami granicznymi, żeglarzami i rolnikami i wiem, że wielu z nich
podupada w latach pięćdziesiątych. Mężczyzna może czuć się słabym, chociażby był
dobrze zbudowany, opalony i żylasty. Często przeżywa się między dwudziestym a
trzydziestym piątym, a w czterdziestym piątym staje się wyblakłym, siwym i
zużytym albo też kłębkiem reumatyzmów i dolegliwości. Ale i otoczenie ważną
odgrywa rolę.
I tak w osiemnastym lub dwudziestym poczynamy wyrastać ze sfery wczesnej
młodości, oddanej samym rozrywkom. Zastanawia nas poważniejsza strona życia.
Podejmujemy jakieś zajęcie. Oplatają nas mniej lub więcej jego troski, zawikłania,
odpowiedzialności. Jako mężczyzna lub kobieta wstąpiliśmy w fazę życia
nastręczającą kłopoty i walki; pewien tok przedsiębiorstwa nas pochłonął, za nim
idąc nie mamy czasu na rozrywki.
Skoro potem stykamy się ze starszymi ludźmi, przejmujemy ich stare zapatrywania,
ich mechaniczne prawidła myślowe, ich dostępność dla błędów bez cienia
powątpiewania. W tym wszystkim otwieramy nasz umysł ciężkiemu, troskami
brzemiennemu tokowi myślenia. W tym prądzie utonęliśmy mimowolnie. Te myśli
stały się naszą drugą naturą.
Mijają lata, a my czujemy, że ruchy nasze są ociężałe i sztywne, że z trudnością
ledwie na płot się wdrapujemy, a na drzewo nie potrafimy, jak w czternastym roku
życia. Przez ten cały czas umysł nasz udzielał ciału owych ciężkich nieelastycznych
składników i zrobił zeń to, czym jest obecnie.
Odzyskanie siły.
Duch nasz domaga się wdzięku od ciała, którego używa, pragnie zręczności w
ruchach i osobistej piękności. W okresie istnienia, zwanym dzieciństwem i
młodością, duch ma sposobność, by urzeczywistnić to żądanie siły i piękności, nie
będąc jeszcze obładowany fałszywymi poglądami i żalem za tym, co było.
Żywość, bujność i nieznużona chęć zabawy u chłopca lub dziewczęcia w latach
dziesięciu lub dwunastu, pochodzi ze swobody ducha. Moglibyśmy i dalej zachować
tę zręczność, jaka cechuje lat piętnaście, gdyby się nam udało usunąć ciężar
smutnych wspomnień i wiary w błędy nakładany na nas przez ostatnich lat
dwadzieścia lub trzydzieści. Ten proces zrzucania możemy zacząć natychmiast,
powziąwszy postanowienie: strącić w przepaść zapomnienia wszystko, czego
żałujemy, co nam przeszkadzało, co opłakiwaliśmy.
Ciało nasze stopniowo uformuje się bardziej symetrycznie i lepsze otrzyma kształty,
jeśli nasz umysł poddamy właściwemu prądowi myślowemu. Słowa, w których
pomysł jakiś wyrażamy, nic nie znaczą, a jednak, gdy nasz widnokrąg się zaciemni i
ogarnie nas chwilowa obawa, niech tylko powiemy: "Odrzucił mnie los na bok, ale
jakoś ja wrócę". "Et, zdaje mi się, że się przecisnę"... wówczas przywołujemy do
siebie największą siłę. Ona to, nagromadzona przez ducha ludzkiego, może
zwyciężyć i wznieść się nad wszelkie dotykalne czynniki. Może uczynić ciało
niewrażliwym na ciepło lub zimno.
Niestety jednak właściwą jest dziś każdemu bezradność, gdy nam się wymyka siła
lub używanie jej w taki sposób, że nie podniesie naszej mocy. A my tej właśnie
mocy potrzebujemy do utrzymania naszych umysłów w dzielności, do odtrącenia
każdej formy słabości, bo inaczej myśl o słabości uzmysłowi jakiś jej kształt, skoro
ją przyjmiemy i w nią uwierzymy. Przy stole śniadaniowym raczej się mówi o
przypadłościach niż o zdrowiu. Toteż przeważnie umysły nasze krążą wokoło jakiejś
przypadłości. Umysły te ustawicznie rozsyłają tę myśl wokoło. Cała atmosfera nimi
jest przepełniona. Ciąży nam ona, przejmując niemiłymi objawami. I tak wiele osób
nigdy nie stawia oporu niemiłemu wrażeniu, jakie u nich wywołuje upał. Wysyłają
znaczną ilość tej nieodpornej myśli w dal. Ten prąd z nami się wreszcie spotyka.
Przyłączysz się do niego i cierpisz jak inni.
Dlaczego wyrobnik może pracować w skwarze słonecznym, podczas gdy bezczynne
otoczenie wachluje się i roztapia w słońcu? Ponieważ umysł wyrobnika
skoncentrowany jest na pracy, a w tym nastroju nie odczuwa myśli o upale. Poci się
na równi z tymi, co cierpią, jednak transpiracja nie sprawia mu żadnej przykrości.
Ubierzmy tego samego człowieka w czyste płótno, w ubiór z szerokiego kortu, by
nic nie robił, jak tylko przechadzał się na modłę eleganta, to prawdopodobnie
ucierpi on od upału, gdyż nie ma nic do czynienia, nie ma czasu ześrodkować swego
umysłu i przyjmuje myśl dokuczliwą.
Zanim uczynimy drugich doskonałymi, musimy się zabrać do udoskonalenia samych
siebie.
Życie ma wzrastający urok i coraz bardziej nas cieszy, gdy z miesiąca na miesiąc
zyskujemy więcej wpływu na materialne czynniki otaczające nas, gdy największe
zimno albo upał mniejsze robią wrażenie, gdy możemy przenieść się w stan umysłu,
jakbyśmy posiadali oręż do odparcia wszelkiego rodzaju przeszkód ze strony
niemiłych osób i otoczenia lub zgrzytliwych hałasów, czy wreszcie przykrych scen,
nagle wyrosłych przed nami.
[ Pobierz całość w formacie PDF ]