''Chrzest'' Mieszka I był padaniem na kolana przed obcą kulturą, HISTORIA, RELIGIE, NAUKA I TECHNIKA ...

[ Pobierz całość w formacie PDF ]
//-->„Chrzest” Mieszka I był padaniem na kolanaprzed obcą kulturą.44. Król Koszyszko-Piast (panował w latach 842-862)Podczas jego panowania 14 książąt 1 stycznia 845 roku przyjęło chrzest w obrządkurzymskim w dzielnicach południowych, nie chcąc być ofiarami napadu ze strony Czechów iMorawian, którzy przyjęli chrzest już w 818 roku[prawdziwyChrzest Polski]Rok później, w 846 roku, król wschodnio frankoński Ludwik Niemiec najechał zbrojnieWielkie Morawy „odwiedzić” Czechów i „poznać” nowo ochrzczonych Lechitów. Czesi gotak rozgromili,żeledwo uszedł zżyciem.Po jego kolejnej wyprawie w roku 855 misjonarze zostali ostatecznie wypędzeni z Ołomuńcai Wielkiej Morawy. O tych chrztach nie ma nawet wzmianki we współczesnychźródłachhistorycznych.Niepozorny pagórek w Birżynianach naŻmudzi,z którego rozciąga się widok na szlachecki,dawny polski dwór i nowy litewski hotel. Dzięki tabliczce z informacją,żewzgórze jestpozostałością osady z mniej więcej X wieku, mogę wyobrazić sobie mickiewiczowskiegoKonrada Wallenroda i krzyżaków kolonizujących te ziemie pod pretekstem wyrzynaniapogan. W birżyniańskim hotelu u wejścia witają posągi „zajadłych wojownikach w skóryodzianych, z toporem w garści a fanatyzmem w sercu”, jak dawnych Bałtów opisywała MariaRodziewiczówna. Wszędzie na Litwie ludowa, wiejska twórczość w „przestrzeniachpublicznych” zdaje się estetycznie odwoływać do najdawniejszej, „barbarzyńskiej” historiikraju. Podobne, pogańskie, słowiańskie grody i kurhany na Kresach rozkopuje już ZorianDołęga Chodakowski na początku XIX wieku, „dziki wędrownik”, prekursor literacko-ludowych peregrynacji romantycznych, archeolog-amator, raczej fascynat niż naukowiec.Adam Mickiewicz improwizując wykłady w Paryżu odrzuca jednak badania nad „bajecznąprzeszłością” Chodakowskiego czy Wawrzyńca Surowieckiego. W zależności od wydaniakursu prelekcji paryskich czytamy kategoryczne stwierdzenie,żewłaściwa historiaSłowiańszczyzny „poczyna się z chrześcijaństwem” lub zmiękczone dodatkiem,że„tysiącejej lat poprzednich leżą w pomroce”. Poeta-profesor chce wprowadzić nas – „barbarzyńców”– do uniwersalnej historii Europy odwołując się tylko do chrześcijaństwa. Co prawdaświat„odczarowany” przez nowoczesność może „zaczarować” ponownie właśnie Słowianin,uciemiężony, aleświadomyswej pozycji niewolnik, lecz poprzez metafizykę, a nie powrót dowypartej, najdawniejszej historii.ŚwiętowitMickiewicz mimo post kolonialnej hybrydyczności swoich projektów twierdzi,żenowa wiaranie przychodziła niszczyć dawnych tradycji, lecz je „wykładała i wypełniała”. Jest toniezgodne nie tylko z naszą współczesną wiedzą, ale także z poglądami wielu XIX-wiecznychhistoryków, którzy już rozumieli skutki przymusowego nawracania pogan. W 1807 rokuSurowiecki pisze,że„przyjąwszy chrzest od Rzymian i od Greków, przyjęliśmy zarazem ichducha pogardy i nienawiści do wszystkiego, co było starym lub obcym. (…) Przy takowymuprzedzeniu Słowianie w pogaństwie musieli nam się wydawać dziką tłuszczą, nie znającążadnychprawideł obyczajności i porządku”. Mickiewicz zamiast dostrzec,żetrudno podnieśćz kolan naród, któremu odbierze się 1000 lat historii (licząc oględnie od narodzin Chrystusa),twierdzi,żeSłowianie nie mieli nawet własnej mitologii. W dodatku właściwie nie pamiętająpogańskiej przeszłości, choć sam „etnograficznie” ją pokazywał i przypominał chociażby wDziadach. Nawet w XX wieku Aleksander Gieysztor zauważa, opierając się na skrupulatnejanalizieśredniowiecznychtekstów i na dorobku etnografii,żefolklor słowiański„zachowywał bardzo długo, prawie do dziś dnia, podstawowe zręby tradycyjnego poglądu naświati jego projekcję sakralną”. Z kolei Karol Modzelewski pisze w książce BarbarzyńskaEuropa, iż woda chrztuświętegonie zmyła dziedzictwa tradycyjnej kultury z Germanów,Słowian czy Bałtów. Przypomina też,żebez rozpoznania barbarzyńskich, „rozrośniętychkorzeni” Europy nie da się zrozumieć jej kulturowej różnorodności, ani tożsamości, która nieopiera się tylko na dziedzictwieśródziemnomorskimi chrześcijańskim. Niestety Mickiewiczwygłaszając swoje anty imperialne wykłady nie potrafi do końca się wyzwolić, choćdostrzega przecież wtórne naśladownictwo, którym cywilizacyjnie grzeszymy. Zorian DołęgaChodakowski pisze to samo, co Wieszcz: „kształcąc się na wzór obcy, staliśmy się na koniecsobie samym cudzymi”, ale odnosi się do chrześcijańskiej kolonizacji Polski rozpoczętej w Xwieku naszej ery. ŚwiątyniasłowiańskaW Warszawie, aby przenieść się w epokę pogańską, trzeba pójść do MuzeumArcheologicznego.Wstęp wolny, ależadnychzwiedzających, najwyraźniej hipsterzy prawicy i lewicy nie chcą sięmierzyć z prehistorią ziem polskich, współczesność wydaje się bardziej sexy.Tym bardziej,żeszacowne warszawskie muzeum nie zamierza mizdrzyć się do odbiorcyzblazowanego oglądaniem serialu o Wikingach. Placówka stanęła w rozkroku między dioramąa tabletem, ale kościotrup prasłowiańskiego wodza wykopany z kurhanu fascynuje nawet dzieciwychowane na aplikacjach w smartfonach. Idąc takim tropem rewindykacji historycznych,gdyby rewolucja „dobrej zmiany” była głęboką próbą stworzenia nowego myślenia o Polsce,musiałaby odrzucić pozytywny obraz chrztu Mieszka I. To właśnie wtedy bowiem rozpoczynasię proces padania „barbarzyńców” na kolana wobec obcej kultury.Historyczny moment, kiedy Mieszko I zmienia wyznanie, wbrew temu co można przeczytaćdziś na dumnej stronie chrzest966.pl, nie jest chrztem kraju. „Myśląc o konsekwencjach chrztuMieszka, możemy mówić o «narodzie ochrzczonych», o «chrzcie narodu», a więc również oChrzcie Polski”. To cytat z prymasa Wyszyńskiego, który nie był historykiem. Ci zaś, nawetnajbardziej umiarkowani w poglądach, jak profesor Henryk Samsonowicz, piszą,żenie wiemy,ile osób towarzyszyło władcy (choć raczej garstka) i z pewnością ceremonia nie oznaczałachrystianizacji państwa.  Swaróg W pułapki faktów wikłają się nawet autorzy szerszych omówień zamieszczonych na oficjalnejstronie uroczystości rocznicowych. „Przyjmowanie nowego, chrześcijańskiego obrządkupogrzebowego napotykało więc na duże opory poddanych Mieszka i Chrobrego, którzy zdolnibyli do wymuszania zasad jego respektowania tylko w swym dworskim otoczeniu. (…)Niewielka ilość znalezisk krzyżyków, które można odnieść do początków chrystianizacji,wskazuje na jej ograniczenie do głównych centrów państwa piastowskiego”. Krzyżyki jeszczew XIII wieku występują razem z pogańskimi amuletami,świadcząco synkretyzmiereligijnym. Można przyjąć,żeaż do XV wieku mieszkańcy polskiej wsi chodzili na mszę„rzadko lub wcale”, jak narzekali księża.Rewolucja religijna, przymusowe zaganianie Słowian do chrześcijańskiej Europy, napotykałozażarty opór, podobnie jak po 1989 roku akces do demokratycznego Zachodu.Rewoltę PiS-u można by więc rozpatrywać także jako „reakcję pogańską”, ponieważ nawetjeśli ludzie Kaczyńskiego odwołują się do konserwatywnego katolicyzmu, to jest onniezgodny z naukami aktualnego papieża, zwierzchnika wierzących.Henryk Samsonowicz pisze,żeprzyjęcie nowej religii przez Mieszka stanowiło przedewszystkim akt polityczny, „w miejsce starego zwyczaju utrwalonego od dawna w czasachustroju plemiennego wprowadzony został nowy. Nie tradycja miała go wspierać, ale noweprawa przyjętej wiary, prawa kościelne”.Świętesłowo: tradycja! Jakakolwiek by nie była,zostaje w 966 roku odrzucona, polityka historyczna powinna do niej powrócić. Aby sięuzdrowić musielibyśmy, jak w terapii rebirthingu, powrócić do tego momentukonstytuującego tożsamość. Tym bardziej,żedziś, dziękiźródłomzarówno pisanym jak iarcheologicznym, możemy dużo lepiej wyobrazić sobie „dobrą zmianę” X wieku. Jak piszeModzelewski: „Słowian przerażało towarzyszące przyjęciu nowej wiary radykalne,demonstracyjne zniszczenie starego kultu, dzięki któremu istniałświat.W dodatku misjonarzeżądali,aby destrukcjaświętychmiejsc i figur poprzedziła zbiorowy chrzest i aby dziełozniszczenia dokonane zostało publicznie, w sposób szokujący, na oczach zebranego tłumuwyznawców”.  Zniszczenie arkońskiego posągu przez biskupa Absalona W zajętej przez Duńczyków Arkonie ludzie muszą patrzeć jakświętafigura boga jestścinanaiz powrozem na szyi wleczona na porąbanie. To rozmyślneświętokradztwojest zdaniemModzelewskiego traumatycznym przeżyciem dla społeczności pogan. Nic dziwnego,żeMariaJanion w Niesamowitej Słowiańszczyźnie przywołuje Herdera, któremu takie sceny kojarzą sięz krwawym podbojem Peru przez Hiszpanów. To porównanie można by rozciągnąć nawszystkie inne podboje dokonywane w imię wyższości jakiejś cywilizacji, każdą przemockolonializmu: w obydwu Amerykach, w Afryce, w Azji. Uzmysławia nam,żetereny Polski sąod 966 roku brutalnie kolonizowane przez miejscowe elity, szukające sankcji dla swej władzyw nowej religii. Jeśli prawica wierzy w „zmurzynione” elity, nieudolnie „małpujące” zachodniewzorce ( jak pisze Jakub Majmurek) to niech zacznie modlić się doŚwiatowidaze Zbrucza.Muzeum Archeologiczne w Krakowie, gdzie stoi ten posąg, jest zresztą bardziej hipsterskie niżplacówka w Warszawie.Autor: Max CegielskiZa:PDF: Queseek [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • ewunia87.pev.pl