#27-Słowa Żywota Bo Yin Ra, Bô Yin Râ(1)
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Bo Yin Ra
Słowa
Żywota
Księga 27
Przekład
Franciszek Skąpski
1962
1
Spis treści
1. Wezwanie / 3
2. Ja / 6
3. Wnijście w głąb siebie / 8
4. Miłość / 11
5. Czyn / 15
6. Walka / 19
7. Pokój / 22
8. Siła / 25
9. Życie / 28
10. Światło / 32
11. Ufność / 38
12. Oświecenie / 44
13. Ślubowanie / 51
2
1. Wezwanie
Wyruszyłeś, ażeby Mię szukać i pytasz żałośnie,
kędy mię odnaleźć!
Ja zaś pytam cię, przecz mię po dziś dzień nie znala-
złeś?
Wszak wzroku ci mego i słuchu użyczyłem, a język
mój leży w ustach twoich!
Przecz milczysz mi, gdy wzywam, iżbyś mówił,
a przemawiasz wówczas, gdy jeno w milczeniu mógłbyś
doznać objawienia?
Upojony złudnym poznaniem zmysłów do głuchych
uszu puste rzucasz słowa, jakoż mowa moja obca ci się
zdaje, a słowa me ciemne.
A przecie będziesz musiał kiedyś dać mi odpowiedź
w mojej mowie, którą w usta twe włożyłem, gdy po-
zwoliłem ci opuścić mię...
W kunsztownej mowie wciąż jeszcze szukasz przede
mną ukrycia, wiedz jednak, żem bliski ci, jak światło
bliskie jest pochodni i że się nigdy ukryć przede mną
nie zdołasz, choć oko twoje mię nie dostrzega, pokąd
bezrozumowi swemu dajesz się olśniewać!
Czegoż od ciebie żądam, jak nie tego tylko, byś mię
znalazł, a zaprawdę z łatwością daję się odszukać!
3
Wiem, że mię szukasz, choć błąkasz się po manow-
cach, udając, jakobyś szukał czegoś innego....
Szuka mnie głupiec zarówno jak i mędrzec, a szuka-
nie głupca dlatego jest niedorzeczne, że sam sobie ut-
rudnia drogę do mnie, gdy mędrzec jest tym tylko zaję-
ty, by sobie drogę swoją ułatwić.
Zrzuca on z siebie wszelkie ciężary, odzienie i kij
wędrowny, by dotrzeć do mnie nago, jako wyszedł był
z łona matki...
A ty się przystrajasz w szaty z brokatu, nakładasz
pereł sznury i złote klejnoty i wiążesz do stóp swych
ciężkie złociste sandały.
Długo potem rozmyślasz, szukając drogi najdłuższej,
jako że droga najdalsza zda ci się odpowiednia, by
dotrzeć do mnie.
Tak oto obarczony przemierzasz szlaki nieskończone,
by lec wreszcie w bezwładzie znużenia, aż twa odwaga
przemieni się w rozpacz.
Wierzaj mi, w ten sposób nie znajdziesz mnie nigdy!
Przeszukasz dale, gdy bliższy ci jestem niż własne
twe ciało, które strojnymi obciążone szaty silisz się do-
prowadzić do mnie, choć ja na strój twój zważać nie
mogę, a blichtr szat twoich jeno zasłania mię przed
tobą!
Zaniechaj wszelkich zapożyczonych słów, iżby
z twych uściech moja żyła mowa!
Stań, gdziekolwiek dziś się znajdujesz, i wszelkie z
siebie zrzuć ciężary!
Nago i bez ozdób wnijdź w głąb duszy swojej i ucz
się milczeć, aż mowa moja do ciebie powróci, by wie-
ścić ci o mnie!
4
Miłowałem cię w sobie, byłeś bowiem we mnie od
wieczności i miłuję cię ninie, luboś mię opuścił!
Nie ja się przed tobą kryję, lecz ty sam się usiłujesz
ukryć przede mną!
Bujasz swym wzrokiem w pustej przestrzeni rojąc, iż
tam być może mnie znajdziesz, a masz się tylko zwrócić
ku sobie, by się znaleźć we mnie!
Nie wiesz dotychczas, że się kryjesz przede mną,
siląc się ukryć przed samym sobą w przepychu szat
ciężkich, któreś przyodział, by się zbliżyć do mnie!
Nie wiesz, żem się sam tobie ofiarował i że jeno
w sobie znajdziesz to wszystko, czego dotychczas szu-
kasz na zewnątrz!
Wiedz:
wszech światów skarby są niby pyłek wobec
klejnotu, jaki kryjesz w sobie!
5
[ Pobierz całość w formacie PDF ]