Świadectwo księdza Rufusa Pereiry, Szatan, egzorcyzmy, okultyzm, zagrożenia
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
�wiadectwo ksi�dza Rufusa Pereiry.Podczas tej ostatniej konferencji chcia�bym z�o�y� moje osobiste �wiadectwo i powiem je g��wnie ze wzgl�du na ksi�y, aby�my wiedzieli, co B�g chce przez nas czyni� w tym nowym Millennium.Jak wiecie, pochodz� z archidiecezji Bombaju w Indiach,a moi przodkowie zostali nawr�ceni przez �w. Franciszka Ksawerego i misjonarzy portugalskich 400 lat temu. Dlatego dziedziczymy zar�wno kultur� portugalsk�, jak i religi� katolick�. P�niej by�a okupacja brytyjska, wi�c mamy tak�e kultur� brytyjsk�. Wywodz� si� z bardzo religijnej rodziny i tam w�a�nie otrzyma�em �ask� powo�ania. Wst�pi�em do seminarium duchownego w Bombaju, gdy mia�em zaledwie 14 lat. W moim �yciu do�wiadczy�em dw�ch wielkich b�ogos�awie�stw. Pierwszym by�a mo�liwo�� wyjazdu do Rzymu na studia kap�a�skie. Sp�dzi�em tam 8 lat, studiuj�c teologi�, filozofi�, Pismo �wi�te. Ale najwa�nieje, co otrzyma�em na tej uczelni, by�o poczucie przynale�no�ci do Ko�cio�a katolickiego. Tam w�a�nie zda�em sobie spraw�, �e tylko Ko�ci� katolicki jest naprawd� powszechny. Byli tam seminarzy�ci z ponad 50 kraj�w, i tak zacz��em poznawa� kultur� ludzi ze wszystkich stron �wiata. Tam w�a�nie u�wiadomi�em sobie, �e wszyscy jeste�my jedno. Mo�emy r�ni� si� j�zykiem, kolorem sk�ry, kultur�, lecz u�wiadomi�em sobie to,o czym m�wi Pismo �wi�te � �e wszyscy mamy tylko jednego Ojca, Boga, i jeste�my Jego synami i c�rkami, bo B�g nie ma pasierb�w ani wnuk�w. B�g ma tylko dzieci, tak wi�c jeste�my wszyscy bra�mi i siostrami. To bardzo pomog�o mi w mojej p�niejszej pos�udze, poniewa� wsz�dzie, gdzie jad�, czuj� si� jak w domu. Ju� od wielu, wielu lat ka�dy tydzie� sp�dzam w innym kraju, �pi� w innym ��ku, jem inne po�ywienie. Przez wszystkie te lata nigdy nie chorowa�em ani jednego dnia, z wyj�tkiem tej nerki, o kt�rej wspomnia�em wcze�niej. Wspania�� rzecz� jest to, �e Ko�ci� katolicki jest jedynym prawdziwym, uniwersalnym organizmem ludzkim.Drugim wielkim b�ogos�awie�stwem by�o moje wst�pienie do katolickiej Odnowy Charyzmatycznej. To d�uga historia. W roku 1972 spotka�em si� z Odnow� w niedziel� Zes�ania Ducha �wi�tego, gdy s�ucha�em, jak przemawia pastor z Ko�cio�a zielono�wi�tkowc�w, poniewa� w mojej parafii powsta�a pierwsza grupa modlitewna. W�wczas po raz pierwszy us�ysza�em, jak kto� m�wi o Pi�mie �wi�tym jakby wierzy�, �e jest to �ywe s�owo kierowane dzi� do cz�owieka przez Boga. W taki w�a�nie spos�b spotka�em si� z Odnow�. Kocham Pismo �wi�te, napisa�em prac� doktorsk� z teologii biblijnej w Rzymie na temat mi�o�ci w Ewangelii �w. Jana, ale odk�d uko�czy�em studia, nigdy ju� nie mia�em kontaktu z tym tematem. Biblia by�a dla mnie ksi�g� przeznaczon� jedynie do studi�w akademickich, a tutaj kto� opowiada� o tej samej ksi�dze, jak gdyby by�o to �ywe s�owo Bo�e skierowane dzi� do cz�owieka. Poszed�em wi�c znowu na spotkanie modlitewne z powodu S�owa Bo�ego oraz z powodu pi�knych charyzmatycznych pie�ni, kt�re tam �piewano.A kiedy w spotkaniach zacz�o bra� udzia� coraz liczniejsze grono os�b, zaprosi�em wszystkich na spotkania do holu mojej szko�y. By�em w�wczas kierownikiem najbardziej licz�cej si� szko�y katolickiej w Bombaju. Ludzie z tej w�a�nie grupy modlitewnej rozjechali si� p�niej na ca�y kraj, aby g�osi� Odnow� Charyzmatyczn�. Min�o sporo czasu, zanim zaakceptowa�em pewne rzeczy w Odnowie, ale w pewnym momencie zapad�a w moje serce owa wielka mi�o�� do S�owa Bo�ego i zacz��em chodzi� na spotkania w ka�dy czwartek. Tylko po to, by s�ucha� S�owa Bo�ego i budowa� moje w�asne �ycie kap�a�skie. Zdawa�em sobie spraw�, �e w tych spotkaniach modlitewnych by�o wiele odst�pstw, byli to ludzie �wieccy i nie mieli przygotowania teologicznego, ale u�wiadomi�em sobie, �e za tymi pozornymi odst�pstwami stoi autentyczna wiara katolicka. Nigdy nie przyjmowa�em niczego, czego nie mo�na by znale�� w Biblii, a znam Pismo �wi�te na tyle dobrze, �eby to rozr�ni�. Nie przyjmowa�em te� niczego, co nie zgadza�o si� z wiar� katolick�. Przez ca�e miesi�ce chodzi�em na te spotkania, ale nigdy nie modli�em si� spontanicznie, bo nie wiedzia�em, jak to robi�.Pewnego razu poproszono mnie o wyg�oszenie nauki. Powiedzia�em, �e nie mog� tego zrobi�. Ale nak�oniono mnie, �ebym j� jednak wyg�osi�, i okaza�o si�, �e by�a dobra. P�niej zaproszono mnie, abym w��czy� si� w grupy, kt�re prowadzi�y rekolekcje charyzmatyczne, i po pewnym czasie zacz��em je�dzi� sam z r�nymi programami. Tak wi�c pierwsz� rzecz�, kt�ra da�a pocz�tek mojemu �yciu w Odnowie, by�a ogromna �wiadomo�� mocy i potrzeby S�owa Bo�ego.Drugie do�wiadczenie, kt�re stanowi�o dope�nienie pierwszego, mia�o miejsce w 1973 lub 1974 roku, podczas ma�ego zjazdu, na kt�ry przyby�o dw�ch pastor�w zielono�wi�tkowych z Londynu. Zach�cali oni ludzi do oddania swojego �ycia Bogu � tak cz�sto post�puj� zielono�wi�tkowcy. My�la�em, �e wyst�pi jakie� 10 czy 15 os�b, ale zacz�y wyst�powa� ich setki. Wtedy w�a�nie Duch �wi�ty zacz�� mnie nak�ania� i powiedzia�em: �Panie, jestem ksi�dzem od tak wielu lat, ale nie by�em w stanie zrobi� tego, co robi� ci zielono�wi�tkowcy, czyli sk�oni� tak wielu ludzi do publicznego po�wi�cenia swojego �ycia Bogu�. I wtedy zrozumia�em, dlaczego tak by�o. Przez wszystkie te lata robi�em to, czego ja pragn��em. Chcia�em, �eby moja szko�a by�a najlepsza w Bombaju, chcia�em, �eby dzia�a� ka�dy mo�liwy komitet, organizowa�em operetki, gdy� kocham muzyk�, studiowa�em i zbiera�em stopnie naukowe. I wtedy u�wiadomi�em sobie, w jakim celu. Nawet w dniu moich �wi�ce� w Rzymie m�wi�em Bogu, �e kiedy wr�c� do Bombaju, za�o�� grup� dla m�odzie�y, b�d� wydawa� gazet� � i m�wi�em Panu, �e nie musi si� martwi�, bo dam sobie z tym wszystkim rad�. A w�wczas zda�em sobie spraw�, �e nigdy nie zapyta�em Boga, co On chcia�by, �ebym robi�. I wiedzia�em ju�, �e nie mog� kontynuowa� mojego �ycia w taki w�a�nie spos�b. Nigdy nie powiedzia�em tego, co m�wi� Jezus, czyli: �Nie moja, ale Twoja wola niech si� stanie� (por. �k 22,42). I nie powiedzia�em, jak Maryja: �Niech mi si� stanie wed�ug s�owa Twego� (�k 1,38).Nie mia�em do�� odwagi, by podej�� do tego zielono�wi�tkowca i poprosi�, �eby si� za mnie pomodli�. W k�cie tej wielkiej sali sta� fortepian, a ja by�em odpowiedzialny za opraw� muzyczn�. Wszed�em wi�c za ten fortepian, ukl�k�em przed klawiatur�, aby nikt mnie nie widzia�, i tam odda�em swoje �ycie Jezusowi. Powiedzia�em: �Panie, od tej chwili chc� robi� to, co Ty chcesz, �ebym robi�� � i odda�em Mu wszystko: moj� prac�, moje studia, moje plany. Nie wiedzia�em, co to jest chrzest w Duchu �wi�tym, ale co� mnie sk�oni�o, �ebym powiedzia�: �Panie, ze�lij mi swojego Ducha, abym m�g� od teraz mie� nowe �ycie�. I poczu�em, jak wst�puje we mnie g��boki pok�j i jak m�wi� ci, kt�rzy przychodz� do nas na modlitw�, poczu�em przyp�yw ogromnej mocy. Gdy podnios�em si� z kolan, nie by�em ju� t� sam� osob�. Dopiero po dw�ch miesi�cach zda�em sobie spraw�, �e to co wydarzy�o si� wtedy, to by� chrzest w Duchu �wietym, poniewa� zacz��em dostrzega� rzeczy w moim �yciu, w mojej pracy, kt�re nie dzia�y si� nigdy wcze�niej. Wtedy u�wiadomi�em sobie potrzeb� s�owa Bo�ego i potrzeb� Ducha �wi�tego w moim �yciu.W�wczas chcia�em tylko sta� si� lepszym cz�owiekiem, nie mia�em zamiaru prowadzi� �adnej pos�ugi, moim g��wnym zaj�ciem by�o prowadzenie du�ej szko�y. A potem zacz�li przychodzi� ludzie, zacz�y nap�ywa� zaproszenia do przeprowadzenia rekolekcji. I pierwsz� pos�ug�, kt�ra zacz�a pojawia� si� w moim �yciu, by�a pos�uga g�oszenia S�owa Bo�ego. Zacz��em by� zapraszany szczeg�lnie do prowadzenia rekolekcji charyzmatycznych, pi�ciodniowych rekolekcji oraz misji parafialnych trwaj�cych 8 dni, od niedzieli do niedzieli. A potem w roku 1976 m�j biskup, kardyna� Gracias, wezwa� mnie do siebie i powiedzia�, �e zwalnia mnie z obowi�zk�w, abym m�g� w pe�nym wymiarze zaj�� si� prac� dla Odnowy w Bombaju i w Indiach. To mnie bardzo zaskoczy�o, bo my�la�em, �e nie wiem wiele na temat Odnowy � tak w�a�nie zacz��em wykonywa� moj� obecn� pos�ug�.Pewnego dnia modli�em si� nad m�od� kobiet�, kt�ra by�a op�tana. Gdy zosta�a uwolniona, wydawa�o si�, �e przemawia przez ni� Duch �wi�ty. Powiedzia� On: �Rufusie, chcia�bym, �eby� przyprowadzi� do Odnowy Charyzmatycznej wszystkich ksi�y w Indiach�. Powiedzia�em sobie wtedy, �e te s�owa musz� pochodzi� od z�ego ducha, bo nigdy nie prowadzi�em rekolekcji dla ksi�y, nie mia�em w�r�d nich przyjaci�, ba�em si� ksi�y, ale to w�a�nie wtedy s�ysza�em. Zaraz w nast�pnym tygodniu przysz�o pierwsze zaproszenie do przeprowadzenia rekolekcji charyzmatycznych w diecezji i odt�d moj� g��wn� pos�ug� sta�o si� prowadzenie rekolekcji dla ksi�y. W ci�gu 5 lat prowadzi�em je w oko�o 60 diecezjach. Potem oczywi�cie zosta�em zaproszony do prowadzenia ich tak�e poza granicami Indii. W tym samym czasie inni kontynuowali to dzie�o i teraz mog� powiedzie�, �e rekolekcje charyzmatyczne odby�y si� w ka�dej diecezji kraju. By� mo�e nawet niemal wszyscy biskupi i ksi�a w Indiach zostali ochrzczeni w Duchu �wi�tym. Wtedy zda�em sobie spraw�, �e to, co powiedzia� do mnie Duch �wi�ty w roku 1976, aby przyprowadzi� do Odnowy wszystkich ksi�y z kraju, by�o prawd�.Dlatego chcia�bym powiedzie� wam, ksi�a, �e pierwsz� pos�ug� ksi�dza jest g�oszenie S�owa Bo�ego. Gdy by�em w seminarium, by� tam te� pewien profesor od homilektyki, kt�ry pewnego dnia powiedzia� mi: �Rufusie, nie s�dz�, aby� kiedykolwiek by�w stanie przemawia�. A ja odpowiedzia�em, �e jak ju� zostan� ksi�dzem, postaram si� o dyspens� od g�oszenia homilii. Gdy wr�ci�em z Rzymu, wszyscy zapraszali mnie do wyg�aszania homilii. Nigdy nie wyg�asza�em ich poza moim ko�cio�em parafialnym, kiedy� nawet kardyna� zaprosi� mnie do wyg�oszenia homilii w katedrze. Odpowiedzia�em, �e nie b�d� w stanie tego zrobi�, ale on powiedzia�, �e wszyscy ksi�a w diecezji tylko czekaj� na taki zaszczyt. Powiedzia�em w�wczas, �e niech wi�c czekaj�, a ja ustawi� si� w kolejce jako ostatni. M�j poprzedni arcybiskup uczy� mnie w szkole, gdy sam by� jeszcze semin...
[ Pobierz całość w formacie PDF ]