Świderkówna A. - Życie codzienne w Egipcie Greckich Papirusów(1), poradniki,przewodniki,mapy
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
//-->Od autorkiZycie codzienne w Egipciegreckichpapirusówodbiega nieco od cha-rakterucałejserii.Zakrestematuzostałtubowiemwytyczony nie tylkoprzez kraj iepokę(nie jesttobowiemZycie codzienne w Egipciegrec-ko-rzymskim),lecz przede wszystkim przezźródła,papirusy, te jedynewswoim rodzaju dokumenty, którestanowią właściwetworzywoopo-wieściikształtująjej tok.Należyzatemzacząć,jaksądzę,odwyjaśnienia,co tosągreckie papirusy i conamwłaśniegreckiepapirusymajądopowiedzenia o Egipcie.Egiptstarożytny-choć częstosięo tym zapomina -mówił,a za-temipisałpo grecku przez bliskotysiąclat: odjesieni332 r. p.n.e.,kiedyjęzyktenprzynieślinad NilżołnierzeAleksandra Wielkiego,ażdo podboju kraju przez Arabów wpołowieVII w. n.e.\Papiruszaś byłnajczęściej używanym materiałem piśmiennymwświecieantycznym.\Wyrabiano go z grubejłodygi roślinyCyperus papyrus, która wstaro-żytności zarastałabujnie rozlewiska Delty Nilowej. P.isywano nanimwszędzienad brzegami MorzaŚródziemnego,lecz tylko w Egipcie(i tobynajmniej nie wcałym)warunkiklimatyczneumożliwiłyprzetrwanieażdo naszych czasów wielutysięcykartistrzępówpapirusowych.Nietylkozresztąpapirusowych. Pergamin pojawiasięjednak w Egipciedopieropod koniec I w. n.e., a przy tym jestmateriałemluksusowym,naktórymmożnaostatecznieprzepisywać książki (choćjeszczeprzezcałewieki najpopularniejszabędzietutajksiążkapapirusowa), alektó-regonie marnujesięna listy prywatne, podania czy rachunki. Drob-niejszei mniejważnenotatkisporządzanozazwyczajnaostrakach,tj.skorupkachceramicznychpochodzącychzwalających sięnawszystkichśmietnikachrozbitych garnków.Możnateżbyło użyćw tymcelu drew-nianychtabliczek, które,najczęściej pociągniętewoskiem,służyłyprzedewszystkimuczniom jako zeszyty szkolne.Teprzechowane przezpustynięegipskąp~anekartyiwyblakłe.skorupkisądzisiaj przedmiotemmozolnychstudiów'specjalistówzwa-___,,__nych papirologami.UkazująoneżyciemówiącegopogreckuEgiptuzzadziwiającąwprostostrościąidokładnościąszczegółów.Pisanebyły·zawsze poddyktando chwili, bez jakiejkolwiekmyśliopotomności,itowłaśniestanowiwspólną cechęwszystkich dokumentów, jakimi zajmujesiępapirolog,odróżniającje w sposób zasadniczy oddziełliterackich,tworzonychtakżeidlaprzyszłychczytelników,jakrównieżod napisówrytych na kamieniu,,nawiecznąrzeczypamiątkę".I dlategoteżowe-IOd autorki6teksty papirusowepozwalająnam niejakopodpatrywać zwykłychsta-rożytnychludzi w ich dniu codziennym.Żadeninnyzakątek świataan-tycznego,żadeninny okres jego dziejów nieodsłanianam swoich ta-jemnic w podobny sposób.Czy jest to jednak sposóbdoskonały?Na pewno nie. To, co stanowio szczególnym uroku papirusów dla dzisiejs:1-ego czytelnika i co przedewszystkimstarałam sięw tejksiążce ukazać,owabezpośredniośćkon-taktu z indywidualnymczłowiekiemantyku, naogół małotylko inte-resujenaukę.Papirusy niesądla historykaźródłamiidealnymi.Wręczprzeciwnie.Mogągołatwo przyprawićozniechęcenie,mniej wytraw-nego za§zwieśćna manowce.Mówiąbardzodużoi bardzomałozarazem.Przynosząwprawdzie nieprzebrane bogactwo informacji, lecznajczęściej sąto informacje jednostkowe, z których jedynie z trudem, i to niezawsze,można wysnuć jakieśbardziej konstruktywne uogólnienia.Cóżwkońcubowiem obchodzi historyka,jeśli s.ięnawet dowie,żew po-łowieIII w. p.n.e. w Filadelfii w Fajumzginąłsynek pewnemu Anty-patrowi lubżew 36 r. n.e. Tryfon, tkacz z Oksyrynchos,ożenił sięz Sa-raeus,córkąApiona? Dokumenty papirusowerobiąnierazwrażenierozsypanych klatek barwnego filmu, amówiąc ściślej:klatek'bardzowielubardzoróżnychfilmów, które tylko niezmiernie rzadko udajesięzłożyćwwiększą całość.Aprzecieżodkrycia papirusowewzbogaciłyniepomiernienasząwie-dzęoświecie starożytnym,o jego gospodarce,społeczeństwie,kulturze.Jest towszakżemimo wszystko wiedzaniepełnai o tymrównieżtrzebazawszepamiętać. Niepełnyjestteżobraz, jaki wyrasta z owych setektekstów greckich, którezłożyły sięnatę książkę.Po pierwsze: wszyst-kie pisanesąpo grecku, awięcprzezosiadłychw Egipcie Hellenów i przezmocno zhellenizowanych Greko-Egipcjan, a nawet te, którepochodząod rdzennych synów starego kraju faraonów, przynajmniej adresowanesądo Hellenów,najczęściejdo przedstawicieli administracjipaństwowej, któratakżepodpanowan~emRzymian w zasadziepozostałagrecka.Odnaleźliśmywprawdzierównież niemałotekstów egipskich, spo-rządzonychtak w czcigodnympiśmiehieratycznym, jak i w znaczniemłodszym,uproszczonym i dlategowłaśniebardzo trudnym do odczy-tania,piśmiedemotycznym. Marnyteżteksty koptyjskie,pochodzącez czasów niecopóźniejszych,gdy Egipcjanie przystosowalijużdo swoichpotrzeb alfabet grecki.Przeważającajednakwiększośćowych kart za-pisanych po egipsku to albo utwory literackie, albo dokumenty tak spe-cyficzne,żew minimalnym jedynie stopniumogą uzupełnićnasz obrazżyciacodziennego nad Nilem (wiele z nichzresztą,jak np. testamenty,było sporządzaneod razu w obujęzykach).Takwięc dziękipapirusomOd autorkigreckim poznajemywłaściwietylkożycieHellenów w Egipcie, a grnw-·nie Greko-Egipcjan. Nie wolnowięc zapominać, żestanowili oninadNilem jedyniemałewysepki w kilkumilionowym morzu ludu egipskie-go. Egipcjanzaś,których spotykamyczęsto:kapłanów, wieśniaków,rze-mieślników,widzimy niemal zawszez tejspecyficznej,helleńskiejper-spektywy.A iświatgrecki Egiptu poznajemytakżew sposób fragmentarycz-ny.Przede wszystkim jest toświatludzi wolnych. Niewolników niebrakwprawdzie w papirusach, leczjeślinawet samitrzymająniekiedypióro wręku,prawie nigdy niewystępująwewłasnymimieniu. O in-nychograniczeniach decyduje sam charakter dokumentów, ich najzu-pełniejprzypadkowe dochowaniesiędo naszychczasów, jakteżi fakt,żez niektórych okolic czy osadstarożytnych przetrwałypapirusów setkiitysiące,podczas gdy gdzie indziej znajdujemy ich niewiele, czy nawetnieznajdujemy wcale. Najdotkliwiej odczuwamy brak papirusówzAleksandrii, gdzie niczgoła sięniezachowało.Te nieliczne, pisanewtymmieście,o jakichbędziejeszcze dalej mowa,jużwstarożytnościzawędrowałydo innychczęściEgiptu.Najczęściejniewiemyteżnico ludziach,których dokumenty do-tyczą.Utrudnia to niezmiernie czytanie,zwłaszczalistów prywatnych.Tutaj bowiem zarówno adresat jaki autorlistu orientowalisiędosko-nalew swoich sprawach, nie mieli zatem ani potrzeby,aniochoty opo-wiadaćo nichszczegółowo.Naogółniecołatwiejjestzrozumiećwszel-kiegorodzaju umowy lub dokumentyurzędowe,dlategoże sporządzającyje musielisię trzymać jakiegośmniejwięcejustalonegoformula-rza,atakżedlatego,żei wewłasnyminteresie,i zgodnie z wymagania-mi prawastaralisięprzedstawić swoją sprawęwyraźnieimożliwiedokładnie.7jeszczetrudnościinterpretacyjne, którychźródłemjestsamjęzykdokumentów, nieraz niegramatyczny ipełen błędów,albopoprostu fakt,żeznamy go bardzoniedoskonale.W dodatku wszystkienielflalpapirusysąźlezachowane, podarte,częstowstrzępachi dziu-rach,a pismo bywa zmyte, zamazane,nierzadkozwyczajnie nieczytel-ne.W zrozumieniu tekstu pomaganamznajomośćinnych, podobnychdokumentów(jeślitakieistnieją),orientacja w poruszanej tematyce, jakrównieżw sytuacjipiszącegolub adresata w tychwyjątkowychprzy-padkach, kiedy wiemy o nichcoś więcej.Zdarzasięto przede wszyst-kimwtedy, gdy mamy do czynieniaz tzw.archiwami. Mianem tymokreśla sięw papirologii wszelkiewiększe zespołydokumentów,któredotycząjednegoczłowieka,a czasemtakżegrupy ludzi. Archiwówta-kichnie znamywszakżewiele.Pozostają•OdautorkigDokumenty papirusoweprzedstawiajązawsze tylko bardzowąskiwycinekrzeczywistości,jest towłaśniejednak owarzeczywistośćdniacodziennego, ojakąw tejksiążcechodzi. Ichwyjątkowej,nie zamie-rzonejbezpośredniościniczastąpićniezdoła.Byją chociażwczęściprzekazaćCzytelnikowi,zrezygnowałam·z góry z jakichkolwiek obszer-niejszych komentarzy, z systematycznegowykładu całejhistoi:iimówi~cego po grecku Egiptu, zpełnego naświetleniawielu nader istotnychzagadnień.Zainteresowanych nimiodsyłamdobibliografii umieszczonejnakońcuksiążki.,Papirusów jest przy tym takie mnóstwo,żeniemal nakażdymkro-kutrzebabyło dokonywaćwyboru, wybórzaśz natury rzeczy bywazawszesubiektywny. Subiektywna, w pewnym przynajmniej stopniu,jesttakże przyjętagranica chronologiczna. W Egipcie pisano po greckudopołowyVII w. n.e., aopowieśćmoja urywasię jużw pierwszychlatachIV w. W owym to czasienastąpiłyzasadniczezmiany admini-stracyjne,które z wolnapociągnęłyzasobą całkowite przeobrażenieob-liczaspołecznegoi gospodarczego kraju. Dotejpory, przez lat bliskoosiemset, wżyciucodziennym ludzimieszkającychnad Nilemzmieniałosiętak niewiele (cooczywiścienieznaczy,żenicsięniezmieniało), iżnierazmożemy stawiaćobok siebie dokumenty zróżnychępok.Takwięcprżyjętaprzeze mnie granica chronologiczna ma swojeuzasadnie-niehistoryczne,zadecydowało niej jednakrównieżmój brak kompe-tencji,jeślichodzi o czasypóźniejsze,jakrównież koniecznośćzachowa-niaokreślonej objętości książki.Z podobnych powodówograniczyłamsięteżdoźródełpisanych, tylkowważniejszychprzypadkachsięgająctakżedo archeologii. To, czegonie dostajew tej mierze tekstowi,mogączęściowodopowiedziećilustracje.Materiałupapirologicznegoniedało się podzielićkonsekwentniemiędzyp9szczególnerozdziały,wielebowiem dokumentówiwielesprawnależałobyomawiaćw kilku znichjednocześnie.Tak listmłodegoNej-losa,bawiącegona studiach w Aleksandrii,trafiłdorozdziałusiódmegoo „uczniachi uczonych",choćrównie dcfurzebyłbyna swoim miejscuw rozdzialeczwartym„domurodzinnym".Dramatyczną historięSa-raeuspoznajemy,zajmując sięlosemniewolników domowych, aprze-cieżjestto sprawozdanie z niezwykle ciekawegoprocesusądowego,pa-sowałobyzatemrównieżdo „pitavalu". Ajakby tegojeszczebyłomało,w procesieowymwystępuje mążSaraeus, tkaczTryfon,októrego„wiel-kichimałychinteresach" czytamywrozdzialeósmym. Wtymżeroz-dzialezabrakłonatomiast pewnychwiadomości,jakieCzytelnik znaj-dziejużwpoświęconymFaj1:1mrozdziale drugim, gdzie dowiesiętakżecoś niecośo kulcieświętychkrokodyli,choćkulty ibogowiesątematemo
[ Pobierz całość w formacie PDF ]