''...Jaka jest morda żyda polującego...'', ◘ŻYDZI◘

[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Jaka jest morda żyda polującego na Polaków?
napisz Stawiński, czekamy my Polacy!!!!
Brawurowa ucieczka najsłynniejszego żydo bolszewickiego zbiega i oprawcy Polaków
sfingowana przez służby. - czyli Icchaak Fleischfarb vel Józef Światło( jeden z wielu
oprawców pochodzenia żydowskiego - wraz z Anatolem Fejginem, Romanem
Romkowskim, Mieczysławem Mietkowskim, Luną Bristigier, Salomonem Morelem,
Jakubem Bermanem , Brusem, Różańskim, Schechterem i setkami innych wrogów
narodu polskiego mordowali elitę narodu polskiego). Najsłynniejszy uciekinier
polityczny z czasów PRL realizował element wielkiej gry komunistycznych służb
specjalnych. - Tu mówi Józef Światło – tymi słowami zaczynała się najbardziej
popularna w latach 50. audycja zakazanego "imperialistycznego Radia", w której były
wysoki funkcjonariusz PRL-owskiej bezpieki opowiadał o kulisach wielkiej polityki, o
najważniejszych urzędnikach komunistycznego kraju i popełnianych przez nich
zbrodniach. Audycje rozpoczęły się we wrześniu 1954 roku i emitowane były
regularnie, raz w tygodniu, przez ponad dwa lata, przyciągając przed anteny
wielotysięczne rzesze Polaków. Każdy z nich chciał usłyszeć co ma do powiedzenia
były funkcjonariusz MBP, który w amerykańskim studio RWE spokojnym,
opanowanym, mocnym głosem dzielił się ze słuchaczami swoją wiedzą o aparacie
represji w ludowej Polsce. W opowiadaniach pułkownika wciąż powtarzały się
konkretne informacje: nazwiska, daty, wyroki, kryptonimy poszczególnych akcji. Dużo
było szczegółowych informacji na temat metod pracy operacyjnej bezpieki,
zbrodniczych śledztw i tortur, nazwisk ofiar. Słuchając radiowych audycji, Polacy
mogli poznać okrutną prawdę o Urzędzie Bezpieczeństwa i nazwiska kierujących nim
funkcjonariuszy, odpowiedzialnych za brutalne zbrodnie. W tym brutalnym świecie,
udzielający wywiadów oficer jawił się jako romantyczny bohater, który wprawdzie
pracował w zbrodniczym resorcie, jednak zrobił to z pobudek patriotycznych, chcąc
służyć ojczyźnie. Gdy jednak zdał sobie sprawę z prawdziwego oblicza bezpieki,
uciekł, aby – z tych samych patriotycznych pobudek – o wszystkim poinformować
Zachód i zwrócić jego uwagę na tragedię Polaków. Dzięki odtajnionym archiwom
komunistycznych służb specjalnych, zachodni i polscy historycy mogli lepiej przyjrzeć
się roli słynnego oficera. Ich publikacje odkrywały nowe, nieznane wcześniej wątki i
przynosiły odpowiedzi i rozwiązania wielu zagadek. Z archiwów wynika, że "ucieczki"
szpiegów były w wielu przypadkach grą kontrolowaną przez służby specjalne państw
komunistycznych. Dzięki nim można było bowiem znakomicie dezinformować
przeciwnika. Uwagę na to zwracał w rozmowie z brytyjskimi agentami m.in. Wasilij
Mitrochin, który wywiózł z ZSRR swoje słynne "archiwum", a także uciekinierzy,
którym za dezercję z ojczyzny groziła śmierć. Tak samo było w przypadku Józefa
Światły. Już w krótki czas po jego ucieczce, analitycy CIA zwrócili uwagę, że mówi
on w sposób wybiórczy, celowo przemilczając istotne wydarzenia, o których musiał
mieć wiedzę.
I. - Uciekinier przeklęty
Wiele lat później, sam dźwięk nazwiska Józefa Światły, u byłych szefów PRL-owskiej
bezpieki wywoływał przekleństwo. Franciszek Szlachcic publicznie twierdził, że
"osobiście zastrzeliłby drania", a Anatol Fejgin bezskutecznie próbował odżegnywać
się od jakichkolwiek związków z nim. Również Józef Różański – przez długi czas
najbliższy współpracownik i bezpośredni przełożony Światły – konsekwentnie nazywał
go zdrajcą. Sam Gomułka domagał się stanowczo jego śmierci. Komuniści stali się
1
 jego śmiertelnymi wrogami nie tylko dlatego, że zdradził ich, ustrój i partię, lecz
przede wszystkim dlatego, że występując na antenie RWE w audycjach "Za kulisami
partii i bezpieki", pokazywał intrygi z udziałem najważniejszych osób w państwie.
Znamienna jest wypowiedź, którą podczas jednej z audycji, Światło scharakteryzował
pułkownik Julię Brystygierową – szefową V Departamentu MBP, wyjątkowo brutalną
śledczą, słynącą z bestialskich, zboczonych tortur na więźniach: "Po wkroczeniu wojsk
sowieckich do Lwowa Brystygierowa prowadziła swą działalność donosicielską w ten
sposób, że zorganizowała tak zwany Komitet Więźniów Politycznych. Przy pomocy
tego Komitetu NKWD wyłapywało wszystkich odchyleńców partyjnych i w ten sposób
Brystygierowa dała się we znaki swoim towarzyszom. Ale dziś ma w centrali bezpieki
mocną pozycję. Nazywa się ja piątym wiceministrem bezpieczeństwa. Przyczyna jest
bardzo prosta: w swej bogatej karierze Brystygierowa była w Rosji przez dłuższy czas
równocześnie kochanką Bermana, Minca i Szyra. Dwaj pierwsi zwłaszcza mają w
związku z tym wobec niej poważne zobowiązania. I dzięki temu, jak Brystygierowa,
chce coś przeprowadzić, nawet przeciw Radkiewiczowi czy Romkowskiemu w
bezpiece, to wszystko może zrobić. Ileż to razy Radkiewicz nie zdążył jeszcze
zreferować jakiejś sprawy Bierutowi, a już Bierut czy Berman dzwonili do niego z
zapytaniem: »Słuchaj no, jest u ciebie taka a taka sprawa, dlaczego nam o tym nic nie
mówisz?«. Radkiewicz nie zdołał im jeszcze zreferować, a oni już wiedzieli, bo
oczywiście Brystygierowa referuje im wszystko nocami". Alergiczne reakcje
prominentów bezpieki na samo nazwisko zbiega, wplatały się w obowiązującą
wówczas modę całkowitej krytyki wszystkiego, co tylko związane było z osobą Józefa
Światły. Moda ta wynikała z trendu tzw. "światłoczułości", czyli powszechnego
strachu przed dokumentami schowanymi w szafie zbiegłego dygnitarza. Ich ujawnienie
mogło zaważyć nie tylko na karierze aparatczyków bezpieki lecz również
zadecydować o ich dalszym życiu. Dlatego powszechne stało się wówczas w resorcie
potępianie samego Światły, jego wcześniejszych działań i przede wszystkim jego
ucieczki. Kto ośmieliłby się nie przyłączyć do chóru potępiających głosów, mógł
zostać podejrzanym o sprzyjanie mu i ciche wspieranie go, co mogło grozić
natychmiastowym aresztowaniem.
II. - Z pomocą przyjaciół
W pierwszych dniach grudnia 1953 roku Józef Światło – wraz z kilkoma innymi
dygnitarzami MBP – udał się na delegację służbową do Berlina Wschodniego. Polscy
przedstawiciele spotkali się tam z delegacją STASI. Celem spotkania było omówienie
współpracy operacynej oraz – przede wszystkim – współdziałanie w celu
zamordowania działaczki niepodległościowej Wandy Brońskiej. Dzień swojej wielkiej
ucieczki – 5 grudnia 1953 roku – podpułkownik Józef Światło tak wspominał półtora
roku później, w wywiadzie dla RWE: "Wraz z pułkownikiem Fejginem udaliśmy się na
nowo do Berlina Zachodniego; Ja z zamiarem ucieczki, on z zamiarem zakupienia
rzeczy, które mu się podobały. Gdy przejechaliśmy do Berlina Zachodniego, wstąpiłem
do jednej takiej budki z zamiarem wymieniania pieniędzy na zachodnie. Pułkownik
Fejgin był na ulicy przed tym sklepem, czekał na mnie. Umówiliśmy się w ten sposób,
że następnie on wejdzie i wymieni walutę. Liczyłem, że po jego wejściu do sklepu będę
mógł odejść od niego i zwyczajnie uciec, będę miał trochę czasu na odłączenie się. W
Berlinie Zachodnim zgłosiłem się do władz amerykańskich. Było to dla nich zupełne
zaskoczenie, kiedy się wylegitymowałem i kiedy dowiedzieli się, kim jestem". Kiedy
ucieczka oficera wyszła na jaw, służby specjalne trzech państw (PRL, ZSRR i NRD)
wszczęły śledztwo, które miało wyjaśnić okoliczności tego zdarzenia i jego skutki.
Odtajnione po 1990 roku akta STASI (przekazane po upadku muru berlińskiego do
Instytutu Gaucka) wskazują, że wersja podawana przez zbiega nie była prawdziwa.
2
 Publikacja zbiorowa "STASI – pierwsze lata tajnej służby" ("STASI – erste Jahre der
geheimen Dienst") – opracowana przez niemieckich historyków i wydana w Berlinie w
1991 roku – pokazuje dokumenty związane m.in. z ucieczką tego agenta. Śledczy
odkryli, że kiedy Światło dostał się w ręce Amerykanów, miał z sobą walizkę z
dokumentami obciążającymi kierownictwo resortu MBP. Tej walizki nie miał, kiedy
wchodził wraz z towarzyszami na naradę do szefów STASI i nie miał jej również
wtedy, kiedy z niej wychodził. Za to miał ją w ręku, kiedy przechadzał się wraz z
Anatolem Fejginem po Berlinie Zachodnim. On sam tłumaczył później, że walizkę tą
wziął z hotelu po naradzie. Skrupulatni wschodnio niemieccy śledczy odkryli jednak,
że w tym czasie (około 3 kwadransów) nie można było dojechać metrem z powrotem
do hotelu i potem przejechać do Berlina Zachodniego. Płynął z tego wniosek, że w
ucieczce pomagała jeszcze inna osoba, która przekazała Światle walizkę w momencie,
gdy ten na krótką chwilę rozstał się z Fejginem! Ucieczka oficera zawierała jeszcze o
wiele więcej takich dziwnych okoliczności. Światło nie znał Berlina Zachodniego, ale
natychmiast znalazł drogę do budynku zachodnioniemieckich służb specjalnych. Nikt
nie śledził jego i Fejgina, gdy podczas służbowej delegacji bez pozwolenia przekroczyli
granicę kraju kapitalistycznego. - Okoliczności te wskazują, że Światło nie działał sam,
lecz ktoś mu od początku do końca pomagał – mówi Rafał Brzeski, dziennikarz
zajmujący się służbami specjalnymi i tłumacz "Archiwum Mitrochina". Również
Henryk Piecuch – pisarz i historyk służb specjalnych nie wierzy, by ucieczka Światły
mogła być przypadkowa. - W tajnych służbach nigdy i nigdzie nie było przypadków –
mówi Piecuch. – Ucieczki wielkich szpiegów zazwyczaj były wyreżyserowane i
stanowiły element jakiejś gry. Tak samo było w tym przypadku.
III. - Odsunąć oprawców
Ucieczka pułkownika Światły postawiła na nogi cały resort bezpieczeństwa
publicznego w Polsce. Kierownictwo bezpieki natychmiast wszczęło postępowania
wyjaśniające i sprawdzające. Nadzorowali je sowieccy doradcy wojskowi i polityczni,
oraz rezydenci sowieckich specsłużb. Kierował nimi Iwan Sierow, po wojnie
odpowiedzialny za utworzenie i pracę resortów bezpieczeństwa w krajach obozu
komunistycznego. Jako pierwszy, konsekwencje ucieczki pułkownika poniósł jego
bezpośredni przełożony - Anatol Fejgin, aresztowany w 1954 roku. Jego losy podzielili
kolejni prominenci: Stanisław Radkiewicz, Roman Romkowski, Jakub Berman i
dziesiątki innych. Tylko pułkownik Brystygierowej udało się wywinąć sprawiedliwości.
W grudniu 1956 roku, w Warszawie rozpoczęły się procesy stalinowskich oprawców,
które między kwietniem a grudniem 1957 roku zakończyły się wieloletnimi wyrokami
więzienia. Ich miejsca zajęli nowi ludzie związani z obozem Gomułki, który od
października 1956 roku był I sekretarzem KC PZPR. W następstwie tych procesów, w
ostatnich tygodniach 1956 roku zaczęła działać również tzw. "komisja Nowaka", która
wskazała sędziów i prokuratorów odpowiedzialnych za "nadużycia" (wyrażenie
"zbrodnia sądowa" w oficjalnej terminologii nie funkcjonowało). Efektem jej prac było
oczyszczenie wymiaru sprawiedliwości z najbardziej aktywnych stalinowców
(zwolniono m.in. osoby odpowiedzialne za skazanie na śmierć gen. Fieldorfa). Ich
miejsce również zajęły osoby lojalne wobec nowego obozu rządzącego. Dokumenty
KGB odtajnione podczas tzw. "Puczu Janajewa" oraz akta bezpieki znajdujące się dziś
w archiwach IPN-u wskazują, że procesy stalinowskich oprawców i dojście do władzy
ekipy Gomułki były następstwem ucieczki pułkownika Światły i jej prawdziwym,
rzeczywistym celem. Zaś sama wielka "ucieczka" była tak naprawdę wymyślona i w
najdrobniejszych szczegółach wyreżyserowana w Moskwie, a potem całkowicie przez
nią kontrolowana i z sukcesem przeprowadzona aż do końca.
IV. - Zmiana warty na Kremlu
3
 Aby wyjaśnić ten fenomen, trzeba prześledzić wydarzenia, które rozegrały się w
Moskwie tuż po wyjeździe Światły i bezpośrednio wcześniej. Wieczorem, 5 marca
1953 roku, po kilkunastu godzinach agonii, w swej daczy w Kujbyszewie umarł Stalin.
Kremlowski tron czekał na sukcesora. Do walki na śmierć i życie przystąpili
najważniejsi ludzie w ZSRR: Ławrientij Beria (szef ministerstwa spraw wewnętrznych,
kontrolujący służby specjalne), Gieorgij Malenkow (były minister spraw
wewnętrznych, członek prezydium KC KPZR), Wiaczesław Mołotow (były minister
spraw zagranicznych, w ostatnich latach odsunięty przez Stalina od wielkiej polityki),
Nikita Chruszczow (I sekretarz KZPR, kontrolujący wojsko) i marszałek Gieorgij
Żukow – bohater Związku Radzieckiego i osławiony dowódca frontu, który w 1945
roku zdobył Berlin i przyjął bezwarunkową kapitulację Niemiec. Liczyli się również
inni zaufani współpracownicy Stalina, m.in. Łazar Kaganowicz, Andriej Żdanow.
Rozgrywka między nimi mogła zakończyć się rozlewem krwi. Największym i
najsilniejszym potentatem był sławny sadysta Beria – znienawidzony przez pozostałych
pretendentów do władzy. Dlatego wszyscy oni połączyli swoje siły i we wrześniu 1953
roku, podczas narady na szczycie, aresztowali Berię (osobiście dokonał tego Żukow) i
doprowadzili do jego egzekucji w więziennej celi. Po wielu miesiącach zakulisowych
walk, w grudniu 1953 roku władzę w ZSRR przejął Chruszczow, który później
odsunął i Malenkowa i Mołotowa i wszystkich pozostałych, a najważniejsze
stanowiska w państwie obsadził swoimi ludźmi. Zwieńczeniem jego sukcesu był słynny
referat wygłoszony na zjeździe partii, w którym Chruszczow potępił zbrodnie
stalinizmu i jako następca Stalina zapoczątkował okres liberalizacji i zmian. Celem
Chruszczowa było to, aby jego polityka przeniosła się również do krajów demokracji
ludowej, pozostających pod kontrolą ZSRR. To mogło być jednak trudne, gdyż
władzę w nich sprawowali ludzie, których wybrał Stalin. To mogło w krajach
socjalistycznych doprowadzić do podziału na dwa obozy walczące o władzę:
spadkobierców Stalina i zwolenników Chruszczowa. W Polsce, na którą Chruszczow
od początku zwracał największą uwagę – rządziła ekipa skupiona wokół Bieruta i
Bermana. Do jej skompromitowania wykorzystano rewelacje Józefa Światło.
Radzieccy doradcy dopilnowali aby z aparatu władzy usunięto wszystkich
funkcjonariuszy skompromitowanych przez uciekiniera. I tak skompromitowanych
stalinowców, nowa ekipa kierowana przez Władysława Gomułkę, z pomocą
sowieckich specsłużb, odsunęła od władzy i wsadziła do więzień. Finałem tej
przemiany było wezwanie Bieruta w trybie pilnym do Moskwy, skąd gensek wrócił w
trumnie. Rządy w Polsce objął lojalny wobec Chruszczowa Gomułka, który z kolei
poobsadzał swoimi ludźmi stanowiska pozostawione przez zagorzałych stalinowców.
W październiku 1956 roku rozpoczęła się odwilż. Rok później, najważniejsi
stalinowscy oprawcy siedzieli już w więzieniach, skazani na wieloletnie wyroki.
Chruszczow i jego zwolennicy tryumfowali.
V. - Zaufany Berii
W chytrym planie Nikity Siergiejewicza, Józef Światło miał odegrać główną rolę. Jak
twierdzi Henryk Piecuch w swojej książce "Służby specjalne atakują", do tej roli
osobiście wybrał go Sierow, a zgodę na to wyraził sam Chruszczow. Obu dygnitarzom
potrzebny był człowiek, który swoimi informacjami skompromitowałby niewygodną
ekipę rządzącą. Chruszczow musiał doskonale zdawać sobie sprawę, że dzięki tej
sztuczce zyska w oczach opinii publicznej, gdyż przedstawi siebie jako człowieka,
który odsunie od władzy oprawców odpowiedzialnych za setki brutalnych zbrodni. A
taki wizerunek Chruszczowowi był bardzo potrzebny w związku z jego koncepcjami
polityki zagranicznej i decyzją bardziej aktywnego w niej udziału. Wszystko wskazuje
na to, że nieprzypadkowy był dla tej gry wybór Józefa Światło. Najbardziej zaufany
4
 polski współpracownik Berii i Sierowa dawał duże prawdopodobieństwo powodzenia
operacji. Pozostając w Polsce, Światło ze swoimi dokumentami i wiedzą mógł być
niebezpiecznym przeciwnikiem dla nowej ekipy. Mógł również utrudniać przejęcie
władzy przez Gomułkę, który nienawidził go jako sprawcę swego aresztowania. Kim
więc był Józef Światło? Odpowiedź na to pytanie znalazł historyk IPN – dr Karol
Jaros, który zebrał i opublikował archiwalne akta na jego temat. Z dokumentów tych
wynika, że oficer bezpieki (urodzony w 1915 roku w żydowskiej rodzinie na Kresach,
jako Izaak Fleischfarb, nazwisko Światło przyjął po pierwszej żonie, po ślubie w 1943
roku) do organów bezpieczeństwa wstąpił w 1945 roku. Swoją wielką karierę
rozpoczął od stanowiska zastępcy komendanta Wojewódzkiego Urzędu
Bezpieczeństwa Publicznego w Warszawie, potem w Olsztynie i Krakowie, by po 3
latach, w końcu 1948 roku, osobistym rozkazem Romana Romkowskiego, zostać
przeniesionym do nowo tworzonego X Departamentu MBP. Jeszcze w tym samym
roku objął funkcję zastępcy jego szefa, jednak bardzo szybko zdobył największe
wpływy w resorcie. Odbierał polecenia od Bieruta, pomijając swojego przełożonego.
Był jedynym człowiekiem w aparacie bezpieczeństwa komunistycznej Polski, który
miał przywilej dzwonienia specjalnym telefonem do Ławrentija Berii. W szafie
pancernej stojącej w jego gabinecie, do której nikt poza nim nie miał dostępu,
przechowywał dokumenty kompromitujące najważniejsze osoby w państwie. Kilka lat
później na antenie radia, tak mówił o niej pytającemu go dziennikarzowi. "Były tam
dowody i zeznania każdego czołowego działacza partii przeciw każdemu innemu,
zarówno w partii jak i poza nią, gotowe do wykorzystania w chwili politycznie
właściwej". Dr Jaros i inni historycy IPN, którzy analizowali dokumenty bezpieki z
przełomu lat 40. i 50. zwracają uwagę, że Józef Światło był jednym z najbardziej
okrutnych stalinowskich oprawców. Osobiście uczestniczył w brutalnych
przesłuchaniach, podczas których aresztowanym wyrywano zęby, paznokcie, a także
bito ich pałkami i polewano lodowatą wodą. Także sam prowadził aresztowania
przeciwników władzy ludowej, w tym (na osobisty rozkaz Bieruta) marszałka Rolę –
Żymierskiego i Władysława Gomułkę z żoną Zofią. Nie ukrywał również, że
wykorzystywał seksualnie podległe sobie funkcjonariuszki.
VI. - Ostatni epizod gry
W ostatnich tygodniach września 1954 roku, Józef Światło rozpoczął cykliczne
występy na antenie Radia Wolna Europa. Trwały one przez 3 lata i przyciągały przed
odbiorniki tysiące Polaków. Oficer podawał setki konkretnych informacji, z których
każda kompromitowała polskich stalinowców. Po zmianie obozu władzy, audycję
zdjęto z anteny. Jej kontynuacją była książka "Za kulisami partii i bezpieki" wydana
przez Zbigniewa Błażyńskiego – dziennikarza, który rozmawiał ze Światłą. Wielka gra
dobiegła końca, a wraz z nią zakończyła się kluczowa rola głównego bohatera.
Amerykańscy historycy stawiają tezę, że pułkownik Światło miał w tym czasie jeszcze
jedną rolę do odegrania: informowanie agentów sowieckich o kulisach funkcjonowania
RWE i o oficerach CIA, którzy przesłuchiwali go. Tezę tę uprawdopodabniają dwa
fakty: po pierwsze przez długi czas uciekinier bardzo obawiał się o swoje życie. Po
drugie: nigdy nie wyjawił żadnych szczegółów obciążających Chruszczowa i jego
współpracowników. A przecież szczegóły te musiał znać choćby ze swoich
wielokrotnych wizyt w Moskwie. Być może więc wyjawił je amerykańskim służbom, a
te nie nie ujawniły tego… Czy najsłynniejszy w latach 50. szpieg – uciekinier odegrał
tylko swoją rolę czy też zmienił front i przeszedł na stronę Stanów Zjednoczonych –
tego dziś nie wiadomo.
VII. - Fałszywa legenda
Z przywołanych wyżej publikacji wynika, że wizerunek Józefa Światło jako
5
  [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • ewunia87.pev.pl