#22-Droga w Światy Nadzmysłowe J.A.S, Teozofia.org

[ Pobierz całość w formacie PDF ]
1
www.teozofia.org
– Teozofia w Polsce
J.A.S.
DROGA W
WIATY NADZMYSŁOWE. RAD
A JOGA
SPIS TRE
CI:
I CEL I
RODKIII ZASADYIII SZKOŁY TAJEMNEIV
CIE
KAV
WYNIKIVI JAMA (OCZYSZCZANIE)VII NIJAMA (NABYWANIE
CNÓT)VIII ASANA (POSTAWA
YCIOWA)IX PRANAJAMA (RYTM
YCIOWY)X PRATJAHARA (WŁADANIE UWAG
)XI
PRZYGOTOWANIEXII DHARANA (SKUPIANIE UWAGI)XIII
IMAGINACJA (WIDZENIE ASTRALNE)XIV DHJANA
(MEDYTACJA)XV INSPIRACJA (NATCHNIENIE)XVI SAMADHI
(TRANS JOGINÓW)XVII KONTEMPLACJA (DUCHOWE ZATAPIANIE
SI
)XVIII SAMJAMA (NAD
WIADOMO
)XIX INTUICJA
(SUMIENIE)XX O
WIECENIE (U WRÓT
MIERCI)XXI NA DROG
BIBLIOGRAFIA
I
CEL I
RODKI
Je
eli bierzesz do r
ki t
ksi
k
, to poza ciekawo
ci
powodowała tob
, by
mo
e, ch
znalezienia drogi, po której mógłby
pój
sam, zamiast tylko czyta
o drodze, któr
inni szli
oraz id
. Mo
e ju
od dawna bł
kasz si
i szukasz, bo czujesz,
e ta droga szeroka i udeptana,
po której st
paj
wszyscy wokoło, nie jest dla ciebie odpowiednia. Jest ju
mo
e zbyt prosta,
zbyt łatwa, a przede wszystkim, zbyt pozioma. Id
ni
wszyscy powoli, wygodnie, bez
wysiłku, a te
i bez widoków. Niewiele musz
dawa
z siebie, ale te
i niewiele za to
otrzymuj
. A ty wolałby
ofiarowa
wi
cej, aby wi
cej osi
gn
. Wolałby
wło
y
cho
by
najwi
kszy wysiłek, da
siebie całego, ale za to otrzyma
tyle, ile wart jest ten wysiłek, ile ty
cały jeste
wart.
To dobrze,
e tamta droga szeroka i ludna ju
jest zbyt pozioma dla ciebie. Dobrze,
e chcesz
zej
z niej, a wst
pi
na
cie
k
krótsz
i bardziej strom
, aby szybciej na szczyt si
wspina
.
Dobrze to
wiadczy o tobie, bo wskazuje,
e dorosłe
ju
do wst
pienia na "
cie
k
". Zbadaj
siebie jednak dokładnie i oblicz swe siły. Przeprowad
ocen
siebie, surow
i trze
w
, czy
rzeczywi
cie chcesz da
całego siebie, całego bez reszty? Czy nie zniech
cisz si
wkrótce i
2
www.teozofia.org
– Teozofia w Polsce
nie spadniesz ze "
cie
ki" z powrotem na dawn
drog
? Spada
z niej b
dziesz nie raz, nim
na pochyło
ci stromej zdołasz utrzyma
si
stale, idzie tylko o to, aby
, gdy spadniesz,
podniósł si
rychło mimo potłucze
i poranie
, aby
nie biadał nad sob
, lecz bez zwłoki
wyt
ył wszystkie siły do ponownego wspinania si
po
cie
ce. Idzie o to, aby
zdał sobie
sumiennie spraw
z tego, czy twój zapał do wst
powania na
cie
k
, to nie chwilowy kaprys
tylko, lub – co gorsza – zniech
cenie
yciem normalnym na skutek jakiego
niepowodzenia.
Skoro jednak ksi
k
wzi
łe
do r
ki i chcesz j
czyta
, to mo
e ch
ci twe s
szczere i trwałe.
Mo
e rzeczywi
cie nie znajdujesz w swym
yciu tera
niejszym nic, co by ci si
wydawało
celowe i godne wysiłków. Mo
e patrzysz na tych współ ludzi jak na dzieci, ponad które ju
wyrosłe
i chcesz porzuci
ich bezmy
lne zabawy, a zabra
si
do czego
powa
niejszego.
Je
eli
ycie ich wydaje ci si
bezmy
lne i płaskie nie chwilowo tylko, pod wpływem jakiego
rozczarowania, lecz je
eli nawet w
ród powodzenia i zadowolenia odczuwasz stale co
podobnego do pustki i niedosytu, to mo
e ju
naprawd
dorosłe
do "
cie
ki". Zwa
jednak,
e
cie
ka, o której tu czytasz jest najkrótsza i najbardziej stroma ze wszystkich,
e bardzo
rychło odbiegniesz od drogi wygodnej zbyt daleko, aby móc potem na ni
wróci
. S
cie
ki
mo
e nieco dłu
sze, ale nie tak strome i uci
liwe, a przede wszystkim, nie odbiegaj
ce tak
daleko od drogi, po której kroczy powoli ogromna wi
kszo
ludzko
ci. Z tamtych
cie
ek
masz ł
czno
ci

z tym wszystkim, co ludzie nazywaj
wiatem, masz w ka
dej chwili
odwrót otwarty. Nie s
tak strome i trudne, ale wiod
równie
w gór
, chocia
nie tak szybko.
Droga studiów naukowych, twórczo
artystyczna, praca społeczna, oto
cie
ki, zbyt trudne
dla pró
niaków, ale dla ciebie ju
dost
pne. Mo
e ci która
z nich wystarczy, bo wysiłków
mo
esz wkłada
w ka
d
tyle, ile tylko sam zechcesz i doj
na ka
dej tak wysoko, jak
wysoko zechcesz. Wygodniejsze s
o tyle,
e nie wymagaj
takiego nakładu pracy nad sob
,
skierowuj
c działalno
w przewa
aj
cej cz
ci na zewn
trz, na przedmioty, nie na podmiot –
a to jest łatwiejsze.
Je
eli jednak i to jest dla ciebie zbyt łatwe, to zwa
jeszcze,
e i w pracy nad sob
masz ró
ne
cie
ki le
ce mi
dzy dwoma biegunami tak odległymi od siebie jak "Hatha joga" ["Hatha
joga" jest to nazwa jednej z metod rozwijania zdolno
ci paranormalnych powstałej w Indiach,
w
redniowieczu. Jest to metoda mechaniczna, nie daj
ca uzdolnie
wysokich i trwałych.
Stosuj
j
np. fakirzy – przyp. J.A.S.][Wła
ciwie Hatha joga jest uwa
ana za metod
wiczenia ciała i umysłu stanowi
c
najni
szy, podstawowy stopie
jogi. Za najwy
sz
i
najbardziej wszechstronn
uznaje si
Rad
a jog
– jog
królewsk
, która rozwija pot
g
woli
i ducha – przyp. red.] z jednej strony, a droga
wi
tych – z drugiej. Niech ci
nie razi
zestawienie obok siebie rzeczy
tak bardzo ró
nych. S
to równie
cie
ki, i to
cie
ki
niełatwe. Na nich jednak mo
na jeszcze oczekiwa
czego
dla siebie, mo
na wst
puj
c na nie
powiedzie
sobie: daj
wszystko czym jestem, cał
moj
warto
i za to oczekuj
w zamian
tyle, ile jestem wart.
A na tej
cie
ce, o której tu czytasz, powiedzie
tego nie mo
esz. Tu nie czeka ci
nic,
adna
korzy
,
adna nagroda, tylko poczucie,
e spełniłe
wszystko, do czego byłe
zdolny,
e nic
nie zmarnowałe
, nic nie zaniedbałe
.
Dlatego te
konieczne jest, aby
u
wiadomił sobie jak najwyra
niej cel, do którego chcesz
d
y
. Nie wystarczy tu powiedzie
sobie ogólnikowo: "Nie zadowala mnie takie
ycie, jakie
wiod
wszyscy ludzie w otoczeniu, musz
znale
dla siebie co
wi
cej". Idzie o to, jak w
twych wyobra
eniach wygl
da to "co
wi
cej" i na czym ono polega. Je
eli pragniesz wi
cej
zadowolenia dla siebie, to go nie znajdziesz na tej
cie
ce. Zwró
si
wtedy do hatha jogi.
3
www.teozofia.org
– Teozofia w Polsce
Je
eli wiedzie ci
ciekawo
poznania
wiatów nadzmysłowych, to poznasz je na "
cie
ce",
ale dopiero wtedy, gdy przestaniesz pragn
ich poznania. Je
eli chcesz uzyska
władze
magiczne, zdolno
ci cudowne, uzyskasz je, ale dopiero wtedy, gdy b
dzie zupełnie
wykluczone,
e b
dziesz je kiedykolwiek chciał zu
ytkowa
w celach osobistych. Zatem,
niewiele obiecuje ci ta
cie
ka. Je
eli jednak szukasz jej pomimo tego, a mo
e wła
nie
dlatego,
e nie obiecuje ci
adnych korzy
ci osobistych, to dorosłe
do niej naprawd
.
Dorosłe
do niej, bo wyrosłe
z tego mniemania bł
dnego, jakoby mogła istnie
jaka
inna
korzy
rzeczywista poza korzy
ci
ogółu.
Cel twój musi by
najzupełniej niesamolubny. Niczego nie wolno ci pragn
dla siebie,
niczego po
da
dla przyjemno
ci własnej lub korzy
ci osobistej. Jedynym pragnieniem,
jedynym d
eniem twoim, musi by
zawsze tylko dobro ogółu, dobro nie tylko wszystkich
ludzi bez ró
nicy narodu, rasy, wyznania, kultury, poziomu moralnego, lecz tak
e dobro
całego wszech
wiata, a wi
c zarówno dobro duchów i aniołów, jak dobro zwierz
t, ro
lin i
wszelkiego stworzenia. Nie s
d
,
e jeste
za słaby na to, aby twoje siły mogły si
przyda
na
co
aniołom czy ro
linom, bo gdy znajdziesz si
na
cie
ce, siły twoje wzmaga
si
b
d
do
pot
gi nadludzkiej, wprost niepoj
tej. Wszak b
dziesz si
zbli
a
coraz bardziej do Boga,
wiec te
coraz wi
cej uczestniczy
b
dziesz w boskiej wszechwiedzy i wszechpot
dze.
Ale Bóg niczego nie chce dla siebie, a ty b
dziesz szedł
cie
k
bo
, wi
c te
coraz bardziej
musisz pozbywa
si
egoizmu, coraz wi
cej zapomina
o sobie. Czy jeste
gotów na to, aby
swoje "Ja" przekre
li
raz na zawsze? Aby zawsze mówi
– nie tylko ustami, ale i w
najgł
bszym swoim przekonaniu: "Nie moja, ale Twoja niech si
dzieje wola?". Je
eli tak,
je
eli naprawd
i szczerze gotów jeste
wyrzec si
wszelkiej my
li o sobie, wszelkiego
egoizmu, to dojrzałe
do
cie
ki. Wst
puj zatem na ni
miało, ale wst
puj zaraz, dzisiaj, bo
gdy zaczniesz si
waha
i odkłada
, to widocznie jeszcze do niej nie dorosłe
.
Wkrótce spostrze
esz, ile ci da ta
cie
ka, ile skarbów nieocenionych znajdziesz, na niej
wła
nie dlatego,
e ich nie pragniesz i nie szukasz. Znajdziesz, przede wszystkim, spokój
ogromny, słodki i cichy, bo spokój Bo
y. Znajdziesz zdrowie duszy, a nawet fizyczne, tak
kwitn
ce i trwałe, jakiego nie dałyby ci najpomy
lniejsze warunki zewn
trzne. Znajdziesz
wiedz
nieogarnion
– nie t
ksi
kow
, nabywan
pami
ciowo i poj
ciowo – lecz t
bezpo
redni
, która wie, bo widzi i rozumie. Znajdziesz i to, co ludzie zw
jasnowidzeniem,
chocia
w nie nie wierz
: b
dziesz mógł patrze
we wn
trze Ziemi i w
wiaty dalekie, na
dusze ludzkie i na duchy aniołów, b
dziesz mógł rozmawia
zarówno z tak zwanymi
zmarłymi, jak i z
ywymi, cho
by najbardziej oddalonymi. Znajdziesz wreszcie te wszystkie
władze magiczne i moce niepoj
te, które ludziom zjednywały przydomki albo
wi
tych, albo
czarowników. B
dziesz je miał do dyspozycji nieograniczonej wszystkie, bez wyj
tku.
Znajdziesz na
cie
ce to wszystko, a raczej b
dziesz to znajdował kolejno, coraz wi
cej z
ka
dym krokiem, bez
adnych z twej strony stara
lub wysiłków. Ujrzysz,
e jeste
otoczony
bogactwami, władz
, zaszczytami, sław
, ale wszystko to b
dzie ju
dla ciebie bez warto
ci.
B
d
to tylko ci
ary coraz to nowe i coraz to wi
ksze, obowi
zki coraz to ci
sze, ale
zdołasz im wszystkim sprosta
, bo nie b
dziesz niczego pragn
ł dla siebie.
Ty
dotychczas szukał tej
cie
ki, nie wiedz
c mo
e nawet jasno, czego szukasz. Czułe
tylko,
e poza tym wszystkim, co poznałe
dotychczas, czego si
dowiedziałe
i czego
do
wiadczyłe
w
yciu, musi by
co
wi
cej jeszcze, co
innego, wy
szego, a przede
wszystkim, bardziej rzeczywistego. To, co dla innych ludzi jest najbardziej realne i
4
www.teozofia.org
– Teozofia w Polsce
rzeczywiste, straciło ju
dla ciebie warto
czego
realnego i prawdziwego. Szukałe
czego
wi
cej ponad to wszystko, bo nie wystarczaj
ci ju
te zwykłe, poziome, powszednie
pragnienia i d
enia ludzkie. A czy wiesz dlaczego ci nie wystarczaj
? Oto dlatego,
e w
tobie
yje co
wi
cej, ni
w twoich współbraciach.
yje ju
w tobie Iskra Bo
a. Iskra taka
sama
yje równie
we wszystkich twych bli
nich, ale oni o niej nie wiedz
. Dla nich za
wcze
nie jeszcze, aby mogli poczu
,
e j
maj
w sobie. Ty jednak ju
j
zaczynasz
odczuwa
, mo
e najpierw nie
wiadomie, ale niew
tpliwie. W duszy twojej, w gł
bi wn
trza
twej istoty, poczyna
y
co
nie znanego tobie dotychczas, podobnie jak w łonie matki
poczyna si
budzi
ycie nie znanego jej jeszcze dzieci
cia. Poczyna
y
w tobie Iskra Bo
a,
bo ju
dojrzałe
do tego, aby ona mogła
ycie
wiadome rozpocz
. U innych ona
pi, u
ciebie jednak ju
si
budzi. Dlatego wi
c pragniesz czego
nieznanego, czego
naprawd
realnego i rzeczywistego, czego nie znalazłe
na
wiecie.
Czujesz ju
wyra
nie i niew
tpliwie,
e w tobie jest co
wi
cej ponad twe "ciała", twe
powłoki widome lub nieuchwytne. Wiesz,
e przeszedłszy przez wrota
mierci, zdejmiesz je z
siebie kolejno: naprzód ciało fizyczne, potem eteryczne, jeszcze pó
niej astralne, a wreszcie
my
lowe [Szczegóły o tych "ciałach" wzgl
dnie powłokach znajdzie Czytelnik w ksi
ce
Chodkiewicza "Anatomia ciał niewidzialnych człowieka" – przyp. J.A.S. Ciałami tymi s
:
ciało fizyczne, przypisane
wiadomo
ci; ciało eteryczne, które zaopatruje ciało fizyczne w
energi
i daje mo
liwo
postrzegania subtelnych
wiatów; ciało mentalne (my
lowe) i
astralne – przyp. red.]. A kto je zdejmie z ciebie? Wła
nie ty, prawdziwy ty. Czujesz ju
,
e te
ciała twoje, to nie ty,
e s
one tylko sukienkami dla ciebie. Ty w nich tylko mieszkasz, ale
nimi nie jeste
. Có
wi
c pozostanie z ciebie, gdy je zdejmiesz wszystkie po kolei? –
Pozostaniesz wła
nie ty, Iskra Bo
a, ja
wy
sza. Pozostanie z ciebie to, co jest w tobie
nie
miertelne, realne, rzeczywiste, co przetrwa poza
mier
i poza wszystkie zgony.
Budzi si
w tobie do
wiadomo
ci ta twoja cz
stka nie
miertelna i dlatego nie wystarcza ci
ju
to, co wystarcza jeszcze zupełnie twym współbraciom. Dlatego wła
nie zaczynasz szuka
czego
wi
cej, bo sam masz w sobie ju
co
wi
cej. Nauczyłe
si
ju
słysze
"głos
bezd
wi
czny", przemawiaj
cy w tobie bez słów, twój głos sumienia. Umiesz go słucha
,
mo
e jeszcze nie zawsze, ale w wi
kszo
ci wypadków. On to powiada ci,
e te powłoki twoje,
to nie ty, on daje ci uczucie niezadowolenia z siebie i ze
wiata. Mo
esz go jeszcze nie
usłucha
nieraz, ale zdławi
go i stłumi
w sobie ju
nie zdołasz, bo ja
wy
sza, Iskra Bo
a
yje w tobie.
Zatem, ju
nieco wyra
niej zaczyna ci si
zarysowywa
przed oczyma twój cel. Chciałby
,
aby panem w tobie było nie to, co
miertelne, co znikome, lecz to, co wieczne, co Boskie. Nie
chcesz by
dłu
ej sług
swych ciał, cho
by tak subtelnych jak astralne lub my
lowe. Chcesz
nauczy
si
włada
nimi, posługiwa
si
nimi jako narz
dziami posłusznymi twej ja
ni
wy
szej. Wiesz tak
e, i
tego nie nauczysz si
nigdzie na
wiecie i dlatego bł
kasz si
i
szukasz.
Dotychczas rz
dziły tob
ciała twoje, robiły z tob
, co chciały, a ty słuchałe
bez oporu, bo
nie wiedziałe
,
e mo
na nie posłucha
. Ale twoja ja
wy
sza ju
si
budzi i upomina o swe
prawa. Rz
dy w tobie ma obj
Bóg, podczas gdy dotychczas rz
dziło w tobie zwierz
.
Gdyby
rozpocz
ł walk
sam ze sob
, to znaczy, z twoimi ciałami, nie osi
gn
łby
celu. Nie o
rozdwojenie idzie, nie o walk
, lecz o zjednoczenie. To, co ni
sze W tobie, ma wej
w
zgodno
z tw
ja
ni
wy
sz
, ma si
dostroi
, zjednoczy
. D
enia tych dwóch cz
ci nie
mog
by
ju
dłu
ej rozbie
ne, lecz maj
by
zgodne. Twa ja
ni
sza ma si
zjednoczy
z
5
www.teozofia.org
– Teozofia w Polsce
wy
sz
. Zjednoczenie takie nazywa si
w sanskrycie jog
, je
eli wolisz wyraz nowoczesny,
nazwij to syntez
.
Zatem, celem twoim jest joga. Nie wzbraniaj si
wymieni
gło
no tej nazwy tylko dlatego,
e
była znana pradawnym Indom. Od ich czasów ludzko
post
piła ju
bardzo znacznie
naprzód w rozwoju, ale nie tak daleko jeszcze, aby joga nie była nam ju
dzi
potrzebna. Sam
widzisz, jak mało jest w twym otoczeniu ludzi, którzy ju
byli zjednoczeni ze sw
ja
ni
wy
sz
. Oczywi
cie, czym innym jest joga jako idea, jako cel, a czym innym metody
prowadz
ce do osi
gni
cia tego celu, czyli systemy jogi. Cel został ten sam od prawieków,
ale
rodki zmieniaj
si
w miar
post
pu ludzko
ci. Dzi
ju
dawna rad
a joga indyjska nie
tylko nie byłaby owocna, lecz nawet oznaczałaby pewne cofni
cie w procesie rozwoju. W
staro
ytno
ci, u pradawnych Indów, zjednoczenie ja
ni wy
szej z ni
sz
nie było jeszcze
mo
liwe "na jawie", w stanie
wiadomo
ci dziennej, bo do tego ówczesny człowiek nie
osi
gn
ł jeszcze odpowiedniego poziomu rozwoju. Osi
gni
cie jogi czyli zjednoczenia
dost
pne było wówczas tylko w stanie "samadhi" czyli w stanie takim, który dzi
nazywamy
transem lub snem magnetycznym. Dzi
natomiast, idzie o jog
nie w krótkich chwilach transu
i stanu nieprzytomno
ci, lecz o jog
na jawie, przy zachowaniu pełnej
wiadomo
ci. I to da
si
dzi
osi
gn
, bo ju
posun
li
my si
odpowiednio dalej w rozwoju. Niech ci
zatem nie
dra
ni wyraz joga lub inne wyrazy sanskryckie, skoro nie mamy na nie nazw polskich.
Zrozumiesz,
e joga nowoczesna musi by
inna ni
joga staroindyjska, je
eli j
traktujesz
jako "
cie
k
", jako metod
. Wielu rzeczy
,
które pradawni Indowie musieli dopiero rozwija
dzi
ki systematycznym
wiczeniom, ty ju
nie musisz rozwija
, bo s
ju
w tobie gotowe i
rozwini
te. Natomiast kształci
i rozwija
musisz to, co Praindom nieznane było nawet z
nazwy i zupełnie niedost
pne nawet ich rad
a joginom, bo do tego wówczas jeszcze nie
doro
li. Nie myl zatem metody rad
a jogi z celem rad
a jogi. Podobnie bł
dne byłoby
mylenie metody "wtajemniczenia" egipskiego lub chrze
cija
skiego z ich celem.
Idzie ci zatem o
rodki i tych
rodków szukałe
, lecz nigdzie ich znale
nie mogłe
.
Napotkałe
mo
e ksi
ki o tytułach mniej lub wi
cej tajemniczych, zawieraj
ce rzekomo
wskazówki prawdziwe jak
wiczy
jog
, ale twój głos nieomylny powiedział ci ju
,
e tym
wskazówkom i pouczeniom ufa
nie mo
na. Oto masz jeszcze jeden dowód wi
cej, jak
rz
dzi
tob
potrafi twoja Iskra Bo
a, gdy j
do głosu dopu
cisz, gdy jej powierzysz rz
dy
nad sob
. Gdyby ona ci powiedziała,
e i to, co tu czytasz, jest złe dla ciebie, przesta
czyta
dalej bez wahania, bo "głos twój bezd
wi
czny" poradzi ci zawsze najlepiej. Ale on ci tego
czyta
nie zabroni, raczej ludzie by mogli zabrania
, a czy masz ich posłucha
, powie ci
znowu twoje sumienie.
Wyboru
rodków do
wiczenia jogi, czyli do wst
pu na "
cie
k
" najlepiej równie
dokona
twój głos sumienia, twoja ja
wy
sza, bo ona sama wie nieomylnie, co jest dla niej
odpowiednie.
rodki znakomite znajdziesz w małej ksi
eczce, któr
znasz od dziecka i mo
e
jeszcze umiesz na pami
. Jest ni
"Katechizm", najzwyczajniejszy katechizm chrze
cija
ski.
Zaprowadzi ci
on na
cie
k
równie pewnie jak przepisy "szkół" najtajniejszych, oczywi
cie,
pod warunkiem,
e nie tylko b
dziesz go umiał na pami
, lecz i wykonywał go zawsze w
yciu. Katechizm dlatego wydaje si
niezrozumiały lub niewystarczaj
cy, bo ludzie znaj
go
tylko z samego czytania, lecz nie z wcielania jego postanowie
we własnym
yciu. Posługuj
si
jedynie słowami, zamiast wykonywa
w
yciu to, co w nim zawarte. Mo
e jednak droga
katechizmu wydaje ci si
zbyt powolna. We
w takim razie inn
ksi
eczk
, zapewne równie
ci znan
: "Na
ladowanie Chrystusa" Tomasza a'Kempis [Zob. bibliografia]. O tej
cie
ce nie
[ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • ewunia87.pev.pl